Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jest poniedziałek i jest zwycięstwo :)))


Znowu ze sobą wygrałam...wstałam o 5:00 i godzina joggingu zaliczona. W kilometrach bez szału: 5,31 km. Dzisiaj miałam mgłę za towarzyszkę - było cudownie. Ale jak wpadłam do domu to lekka panika bo się mi zrobiła 6:10 ...a o 6:30 wychodzę do pracy. Jakoś jednak zagęściłam ruchy i spokojnie się wykompałam, ubrałam ,umalowałam ...ale i tak jestem maksymalnie nie wyspana. Jak zwykle trzeba odespać niedzielę :)) W dodatku przez sobotnią imprezę nie posprzatałam chatki więc jeszcze za karę sprzątanie. I tak najważniejsze ,że rano wygrałam z leniem i pobigałam - nic innego się nie liczy :)))  Żadnych braci biegaczy nie spotkałam - czyżby poniedziałek ich wystraszył? Niestety moje lustrzane odbicie ciągle wyglada słabo...brzuch to jakaś totalna masakra.I z łazienkową też nie mam ochoty gadać...generalnie żywię do niej takie uczucia:

No nic...rozpiera mnie duma :)))) MargotG - bardzo Ci dziękuję!!!

Edit: kurcze teraz sie podwójnie cieszę ,że się rano do biegania zmobilizowałam bo teraz ulewa na maksa u mnie więc na bieganie szans by nie było...bo bieganie przy mżawce rozumiem...ale ulewa to przesada

 

  • gruszkin

    gruszkin

    28 maja 2013, 00:04

    Ja kilka razy wstałam o 6, ale dla mnie jednak 7 to najwcześniejsza pora żebym mogła potem cały dzień funkcjonować bez zapałek w oczach.

  • kapucha

    kapucha

    27 maja 2013, 16:45

    Szczerze podziwiam! 5:00 rano to środek nocy, obudzona wtedy miewam mordercze instynkty. :)

  • Justynak100885

    Justynak100885

    27 maja 2013, 15:09

    Dziekuje za wsparcie :))) Trzymam kciuki rowniez za Ciebie!!!!!!!! jestem pod wielkim wrazeniem poniewaz probowalam pare razy wstac by pocwiczyc i niestety ale zawsze szlam spac dalej ;/ moze w koncu kiedys sie zmobilizuje, ale Ty tak trzymaj :D

  • ama25

    ama25

    27 maja 2013, 15:07

    5 km to bez szału .Kochana nawet nie wiesz jak Ci zazdroszcze .>>>

  • raznazawszee

    raznazawszee

    27 maja 2013, 13:49

    jestes mega z tym wstawaniem rano... ja zaczynam od dzis biegac ale wieczorem..

  • holka

    holka

    27 maja 2013, 13:47

    Dzielna jesteś! Brawo!...ale wkradł się chochlik i wyszło z mgłą CUDOWANIE....z reszty tekstu domyśliłam się,że to pomyłka ale przez chwile zastanawiałam się co Ty tam "cudowałaś" w tej mgle :D

  • Maarzenaaa

    Maarzenaaa

    27 maja 2013, 13:23

    Jeee, też jestem z Ciebie mega dumna! Moja Mistrzyni!!!

  • plomyk1988

    plomyk1988

    27 maja 2013, 13:06

    Gratuluję samozaparcia i oby tak dalej, a 7 niedługo się z przodu pojawi :)

  • briget1983

    briget1983

    27 maja 2013, 12:42

    Pokłony....:) Ja mojej wagi nienawidzę, najchętniej bym ją rozpierdzieliła, ona mi dziś pokazała, że przytyłam równo 1,5 kg od soboty! No i o czym my mamy gadać?

  • sloneczko1990

    sloneczko1990

    27 maja 2013, 12:26

    Aż brak mi słów! Te Twoje poranne bieganie jest mega motywujace dla innych! Naprawdę podziwiam! Ja idę dzisiaj wieczorem na bieganie.

  • Labilna

    Labilna

    27 maja 2013, 12:16

    twardzielka z Ciebie, podziwiam.

  • nucha1

    nucha1

    27 maja 2013, 11:03

    dziękuję Ci za komentarz!! dodałaś mi otuchy :) gratuluję ładnego spadku wagi!! pozdrawiam

  • parysada25

    parysada25

    27 maja 2013, 10:56

    WOW !!! podziwiam Cie za wstawanie o 5:00! naprawde! a ja nie moge sie zwlec przed 7 :00.. .hahaha

  • cambiolavita

    cambiolavita

    27 maja 2013, 10:35

    No to jest wlasnie ta maga biegania! Ci, ktorzy nie sprobowali, nie wiedza, co traca :)

  • gzemela

    gzemela

    27 maja 2013, 10:24

    Podziwiam za poranne bieganie :)

  • cambiolavita

    cambiolavita

    27 maja 2013, 10:21

    Wcale sie nie dziwie, ze Cie rozpiera duma! Wielkie brawa!

  • MargotG

    MargotG

    27 maja 2013, 09:41

    Buziaki!! Dzielna dziewczynka!! Biegałyśmy razem:) Miłgo dnia:)

  • schmetterlingjojo

    schmetterlingjojo

    27 maja 2013, 09:41

    ale motywatorka strzelilas:-) dla mnie mozesz tak co rano:-) gotowa i zwarta lece na rowerek i orbi:-) a jeszcze chwile temu len siedzial we mnie mocno wczepiony