Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po miesiącu ze skalpelem


Cóż ... główna radość i zachwyt bierze się z faktu że wytrwałam. Bez ściemy od 4 tygodni ćwiczę regularnie ,do tego dużo roweru i odrobinę spacerów. Bieganie było "przypadkowo" więc nawet tego nie liczę. Z założenia skalpel miał być codziennie ,póki co udaje mi się tylko 4x w tygodniu. W pozostałe dni ustępuje on wszak miejsca jeździe na rowerze albo sprzataniu :) Czyli generalnie mam chyba lekkie problemy z gospodarowaniem własnym czasem - jest obszar do porawy na kolejne tygodnie :))) Co do efektów - cóż. Mimo bardzo miłych słów z waszej strony myślę ostatecznie ,że ten wzrost wagi po dwóch tygodniach ćwiczeń był raczej "moją" zasłgugą (i jakiejś niekontrolowanej przekąski/przekąsek) niż rozbudowanymi mięśniami. W centymetrach jest ruch nie można powiedzieć ,przez 4 tygodnie tak to wyglądało

brzuch- 3 cm
biodra-3 cm
udo-1 cm
piersi-1 cm

Waga spadła przez ten miesiąc tylko 0,9 kg. Ale jak pamietacie miałam supermotywujący wzrost w drugim tygodniu ćwiczeń. Nie mogę powiedzieć zatem ,że nic się nie dzieje. Zrobiłam sobie nawet zdjęcia ,generalnie do porównaniaq raczej nieco później. No coż - dobrze to nie wygląda. Nie myślcie jednak ,że się załamuję. Jestem teraz w fazie niewypowiedzianej złości na tą nadwagę i byłabym wstanie gołymi rekami wypędzic ją z mojego ciała. W niedzielę wypędzałam ją nogami ,jeszcze nie gołymi bo zimno. Zrobiłam 30 km na rowerze. I kurcze zaczynam czuć poważne polepszenie kondychy w tym temacie. Poczatkowo 20 km były dla mnie naprawdę wyczynem jeśli chodzi o wysiłek ,a w niedzielę po tych 30km miałam lekki niedosyt - mimo ,że jakies połowę trasy pedałowałam oczywiście pod wiatr. Ale czekało mnie jeszcze szykowanie jedzenia na ten tydzień więc odpuściłam. W sobotę się po łokcie urobiliśmy przy sprzątaniu mieszkania ,a na koniec dowaliłam sobie jeszcze skalpelem. Dziś nieoczekiwanie przyszła @ ,więc w sumie ten pomiar z weekendu tez trochę może być zafałszowany. Tak czy tak robię to co zaplanowałam. Dieta idzie pięknie ,wróciłam do przygotowywania jedzenia w domu. Ale tez w kantynie już mam 3 różne w pełni fit zestawy. Wyczaiłam dwie świetne kanapki (pełnoziarnista bułka ,do tego sałata ,pomidor i ogóras ... i jedna wersja jest z łososiem a druga z tuńczykiem) a trzeci zestaw to poporstu sałatka ,która się samemu "składa" :) Więc jak nie mam czasu lub siły się w domu wyprowiantować to są alternatywy. Zatem zaciskam pięści w wielkiej złości na tą moja nadwagę i będę ja okładać bezlitośnie wszelkimi sposobami! Dojrzewa we mnie w szybkim tempie decyzja żeby w końcu zaczac rano biegać. Jeszcze o 6:00 nie jest tu u mnie przesadnie jasno ,ale to się szybko zmienia - słowem , już czas!!!

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    19 marca 2015, 14:51

    Nie ma co na wagę patrzeć jak są takie ubytki centymetrów ;))

  • holka

    holka

    19 marca 2015, 13:16

    No pięknie,pięknie :) Ale skalpel "tylko" 4 razy w tygodniu to rzeczywiście słabiutko... :P Widac po ilości energii, którą masz do sprzątania i do życia,że wiosna nadciąga nieubłaganie.Wciąż podziwiam Cię za to,że potrafisz w sobie znajdowac nowe pokłady aby zdrowo jeśc,dbac o siebie i swoje ciało,kondycję i formę.Wszystkiego dobrego Słońce :)

    • Mileczna

      Mileczna

      23 marca 2015, 11:35

      dzięki :))

  • Magdalena762013

    Magdalena762013

    17 marca 2015, 22:04

    Gratuluje spadkow, ńo i wytrwalosci. Oby tak dalej, to i waga spadnie.

    • Mileczna

      Mileczna

      18 marca 2015, 12:31

      mocno w to wierzę :)

  • izka1985m

    izka1985m

    17 marca 2015, 17:50

    Widze, ze kolejna zwolenniczka Ewki sie znalazla. Ja niestety nie moge sie przemoc zeby zaczac cwiczyc z Ewka, wczoraj zrobilam tylko cwiczonka na brzuszek i niezle daly mi w kosc. Ja bardzo lubie cwiczonka na you tube z XHit, dziewczyny niezle daja w kosc. Gratuluje spakdu cm, ale ci zazdroszcze. Pozdrowienia :)

    • Mileczna

      Mileczna

      18 marca 2015, 12:31

      to naprawde nie ma znaczenia czy się ćwiczy z Ewką ,Zuźką czy Tiffany :) tak naprawdę to przecierz ćwiczymy same ze sobą ,choć czasem to raczej walka niż gimnastyka :)

    • izka1985m

      izka1985m

      18 marca 2015, 13:41

      Oj wiem doskonale co masz na mysli, wszystko siedzi w naszej glowie, ale ja zauwazylam, ze odkad wiecej cwicze w domku, tym bardziej mam na cwiczenia ochote, nie wiem czy ty podobnie masz? :)

    • Mileczna

      Mileczna

      19 marca 2015, 13:11

      coś w tym jest :)

  • katy-waity

    katy-waity

    17 marca 2015, 14:12

    ale podejrzewam ze 'wygląd' skóry sie poprawił? jędrność?

    • Mileczna

      Mileczna

      18 marca 2015, 12:29

      to musze przyznać ,że tak :) generalnie czuję się sprawniejsza .... więc czekam aż się moje ciało skapnie ,że nie tylko ma się czuc sprawniejsze ale i wyglądać :)))

  • ulawit

    ulawit

    17 marca 2015, 11:46

    Centymetry wazniejsze,bardzo ladnie odlecialy :) nie probuj na sile cwiczyc codziennie,te 4razy w tygodniu jest wystarczajaco, zwlaszcza ze robisz tez inne rzeczy fizyczne to nie ma co przesadzac bo mozna sie zniechecic. Powodzenia i wytrwalosci ;)

  • Nocka23

    Nocka23

    17 marca 2015, 10:39

    dawno ewy nie ćwiczyłam ale aż mnie kusi żeby wrócic :) dobry wynik , pomalutku , cm po centymetrze :)

  • MadameRose

    MadameRose

    17 marca 2015, 09:25

    A ja coraz bardziej się umacniam w przekonaniu, że jeśli chodzi o mięśnie i wysportowane ciało, to żadne dywanówki, ani skalpele nie są w stanie wyrzeźbić sylwetki. Mądra dieta plus ćwiczenia siłowe owszem, ale przysiady i półbrzuszki od Ewki nie bardzo....

    • Mileczna

      Mileczna

      17 marca 2015, 10:26

      zobaczymy po 3 miesiącach ...nie potwierdzam nie zaprzeczam :) jeszcze nie ma czego ,4 tygodnie to tylko wstep do zabawy :)

  • ar1es1

    ar1es1

    17 marca 2015, 09:23

    Fajne spadki!