Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wciąż osłabiona...


Hej robaczki :)

Achhh wciąż tak samo się czuję, czarno co chwilę przed oczami już raz dziś leżałam na ziemi :( W poniedziałek idę na wszystkie badania...
Już słyszę słowa mojego lekarza "no i czego się Pani spodziewa od organizmu jak mu Pani takie obroty sprawuje" , w porządku facet zawsze się pyta też o życie codzienne jak wygląda, bo mówi że wszystko ma wpływ.
Stwierdziłam że będę pisać codziennie menu (choć nie lubię o tym pisać) żebyście stwierdziły czy mało jem, jak to wszyscy od razu mi mówią..
No i aktywność też będę pisać.

Dziś: jak na razie:

miska (bulionówka) płatków orzechowych z mlekiem
dwa tosty z szynką i serem brie
dwie kawy z mlekiem
szklanka soku z buraczków 
później będą jeszcze pierogi z jagodami i malinami 

tak ja wiem dziś jest mało, ale naprawdę czując się tak jak dziś nie mam na nic ochoty...
aktywność zerowa