Dziś idę na pierwsze spotkanie wspomnianego kursu/konkursu odchudzania. Zostanę tam zważona, wieczorem uaktualnię pasek zgodnie z tą wagą. Chyba jakiś pomiar tkanki tłuszczowej tez będzie. Wrrr...to może być dołujące, a może właśnie dające solidnego kopa. Wygrzebałam się z długaśnej choroby gardła, od jutra zamierzam włączyć codziennie aktywność fizyczną + hula hop. Dziś pojadę rowerem na te zajęcia. a co! :P Postanowiłam jadać 4 posiłki dziennie. Myślę, że w okolicach 52-53 będę już bardzo zadowolona. Jakby nie patrzeć dycha do zrzucenia. Przysięgam sobie i Wam wszystkim, że mi się uda!! I będę ostro rywalizować z innymi uczestnikami. Przekonałam się, że nie można rozbić sobie dyspensy z powodu imprez. Mam dużą rodzinę i praktycznie 2 razy w miesiącu są urodziny itp. W samym maju mam komunię w rodzinie, urodziny x2 i imieniny. I zgodnie z moim dawnym sposobem dawania sobie dyspensy całą dietę w maju szlag by trafił. A lato tuż tuż. Zamierzam mocno postawić na ruch, jest ciepło, muszę przyspieszyć metabolizm, jeść mniej a częściej i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć!! Tzn. raz bieganie, raz rolki, raz rower, w razie niepogody chociaż dywanówki i hula hop albo rower stacjonarny. Mam nadzieję, że za miesiąc wstawię pierwsze zdjęcia porównawcze z około 5 kg mniej ! I tego się będę kurdę trzymać :P
Oluniunia
24 kwietnia 2012, 14:32również trzymam kciuki :) daj znać jak tam było :)
Oluniunia
24 kwietnia 2012, 14:32również trzymam kciuki :) daj znać jak tam było :)
Tulipanoza
24 kwietnia 2012, 13:23Trzymam kciuki za powodzenie i jak ja będe miała 52-53 to tez bede zadowolona