Miałam się odezwać wcześniej ale nie miałam czasu . Niewiem czy wspominałam teściu jest karmiony przez pega ( doustnie nie chce jeśc ) i się zaroslo trzeba było założyć sonę do żołądka ale przez dziurę w brzuchu i karmić go wlewem kroplowym ,także musiałam tam jeździć kilka razy dziennie . W piątek założonow nowego pega i jest wszystko dobrze. Wracająć do imprezy rodzinnej w sobotę było super moje dzieci się zjechały do domu ,posiedzieliśmy pojedliśmy i nie tylko - uwielbiam takie spotkania . W niedzielę pojechaliśmy nad jezioro później spacer . Wszyscy pojechali dopiero w poniedziałek . Waga po takiej wyżerce niestety w górę 76,8 ( dobrze że nie 77), ale teraz już jestem grzeczna mam nadzieję że w czwartek będzie spadek.
To ja moja córcia i przyszle synowe
To ja , moi trzej synowie i zięć
To ja córcia i najmłodszy syn .Razem mamy 100 lat
A to moje kochane wnuczki i tort -Martusia ma 7 lat dlatego na torcie 107
brugmansja
23 lipca 2015, 12:51Wspaniała rodzinna impreza. Bardzo jesteście zgrani ze sobą.
mirka65
14 lipca 2015, 10:35Komentarz został usunięty
iesz4
14 lipca 2015, 10:05Fajną masz rodzinkę,miło popatrzeć na te radosne buzie. Mam nieodparte wrażenie, że jedna synowa jest podobna do Ciebie niczym Twoja córcia. Zgadnij która? :)
mirka65
14 lipca 2015, 10:36Chyba Beatka w zielonej sukience
iesz4
25 lipca 2015, 21:25Tak właśnie Beatka w zielonej sukience:)
Paczuszek45
12 lipca 2015, 21:48Wspaniała Rodzinka ! A Ty dumna Mama czwórki dorosłych dzieci i babcia trzech ślicznotek ,wyglądasz pięknie ,tak młodo i promiennie :-))Nic ,a nic nie widać tych kg u Ciebie ! Pozdrawiam serdecznie :-))
marcelka55
12 lipca 2015, 21:44Jaka przyjemna rodzinna imprezka. Bardzo mi przykro z powodu teścia... nie czytałam wcześniej, że choruje :(