Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwszy dzień poprawy! słoneczko w końcu!


Hurra, chyba zaczynam wygrywać z tym anginiastym ścierwem.Zaczyna mi schodzić z 2 migdała.

pacer w słoneczku z Karolinką zaliczony. Teraz dzidzia śpi a ja wchłaniam cudowną grzybową, z pieczarek, suszonych grzybów z indyczkiem i całą masą wzryw.Palce lizać.

Mam nadzieję że w następnym tygodniu będe juz mogła pójsć na basen, dzieciaki będą zdrowe i wszystko wróci do normy.

Niedługo będziemy sie przeprowadzać i będe musiała poszukać nowego klubu fitness, bo obecny, lady fitness club we Wrocławiu, który często wychwalam, niestety będzie za daleko.20 km od mojego nowego miejsca zamieszkania.Teraz nie byłoby problemu, ale po powrocie do pracy 1,5 godziny tam i z powrotem na dojazd duzo zmieniają.

Niedaleko mnie obczaiłam już 2 kluby, muszę je moze w nastepnym tygodniu sprawdzić.Pozdrawiam i wracam do konsumpcjii.

A tu chciałabym dzisiaj być: