Dzisiaj maraton po lekarzach.Ponieważ 11.lisopada było wolne, to przez nasz długi weakend wszedzie kolejki.Ludzie wala do lekarzy i do mięsnych,hehe.U mnie do miesnego kolejka zakrecała tak jak za starych d"dobrych" czasów.
czyli 7 rano lekarz antybiotyk na kolejne 5 dni w potrójnej dawce-nie lekceważcie anginy.
Powrót do domu i za chwile jadę z Karolcia moja na kontrolę.Taki katarek znowu ma oczka jej łzawią,eh.Mam nadzieję że to nie nawrót zapalenia spojówek..
no a Zuzia biedna choruje u dziadków w opolu, też angina.Myślałam, ze jak je odseparuje na kilka dni to chociaż starsza tego cholerstwa nie złapie, no i niestety to nie pomogła i bidulka też anginę u dziadków leczy.Tak tęskni słoneczko moje.Ja za nia też.
Ale cóż mam nadzieję że to ostatnie chorowania wogóle.
pozdrawiam słonecznie.