Dzisiaj dzień zaczęłam od 2 tostów, portem na obiad pierogi sztuk 2, z sałatką kupną -koszerną i 2 garście dyni,no i potem się zaczęło-przywozenie dzieci z przedszkola-
2 GARŚCIE PALUSZKÓW9NIBY DLA DZIECI)
PÓŁ PACZKI ANDRUTÓW KOIKOSOWYCH(TAKIE DŁŁUUUUGIE CIASTKA FAMILIJNE )
POTEM 15 TIKTAKÓW TRUSKAWKOWYCH I WIŚNIOWYCH ŁĄCZNIE
NO I JESZCZE W DOMU ŁYŻKA MIODU(to przynajmniej zdrowe)
Tak to jest jak człowiek po 9 miesiącach dorwie się do słodkości.Okropnie się czuję.Po prostu byłam głodna chyba.No ale cóż,postaram się nie podjadać dziecięcych łakoici,ale to byłoPYSZNE!
Ibiscotti90
18 listopada 2013, 20:08Nawet nie wiesz jak mnie ciągnie do słodkości... Też trochę sobie pofolgowałam, ale trzeba się wziąć w garść i działać dalej! Pozdrawiam!
Ankrzys
18 listopada 2013, 19:30No to miałaś Swój Dzień Dziecka! A teraz ładnie umyj ząbki po zjedzeniu słodyczy i dalej ciesz się życiem! Nie ma co się obwiniać. Raz nie zawsze! Ważne, że było przyjemnie.