Dobry wieczór, dzielne panie : )
W końcu na dobrej diecie! :)
Powróciłam do 1000 kcal. Wiem, że to mało ale ja muszę mieć albo rygorystyczną dietę albo wcale. Nie dam rady być na 1300, po prostu wtedy nie czuję granicy. A tak? 1000 magiczną liczbą. Za jakiś tydzień, dwa, zacznę znów zwiększanie. (więc darujcie krytykę. a jeśli już to proszę o delikatność : d)
Dzięki temu i schudnę, i uniknę jojo.
Dobrze, że moja aktywność jest niemal zerowa, więc organizm nie ma aż takiej tragedii przez te kcal : )
Tęsknie za bieganiem.
Może jutro jeśli pogoda dopisze? Ale w czapeczce, czy opasce? Jak myślicie?
Jeej, w końcu na powrót czuję się silna, zmotywowana, i radosna. : )
Przyjaciółka wysłała jakiegoś dancehalla to poćwiczę sobię, ale to dopiero jak tatko mi z pokoju wyjdzie no! tak to jest mieć komputer w "salonie" ; /
Peeling sobie za to zrobię! : )szkoda tylko że kawy nie mam plujki yhh
krępujecie mnie nieco. Kurde czytam wasze wpisy, komentuje a wy nic.
Mam zaprzestać komentowania? ; o albo wy się ogarnijcie : )) będzie przyjemniej nooo ;d
Zamieniłabym się z tą panią za ciało ; o i za miejsce pobytu.
tęsknię za lipcowym słońcem na rozgrzanej plaży :C
rozeta999
21 września 2013, 20:29ja bym umarła z głodu na takiej diecie. Ale nie krytykuję, Twoja decyzja:) Zresztą ja zawsze jestem głodna, może dlatego mój proces odchudzania jest taki długi. Jeśli mogę coś polecić to na głód jest dobra ciepła zielona herbata, przynajmniej mi pomaga. Może spróbuj jakieś lekkie ćwiczenia, z Tiffani jest bardzo przyjemnie, chociaż rezultaty są. Powodzonka kochana
Symsydka
21 września 2013, 20:25Trzymam kciuki i wytrwałości życzę :) Na taką plażę też bym się chętnie wybrała :D A już z takim ciałkiem to w ogóle bajka :P
Invisible2
21 września 2013, 20:17Jak dla mnie 1000 kcal przy zerowej aktywności jest okej! (: Trzymam kciuki!