Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
marudzenie + rindingdingidng


Hej : )

Dzisiaj 1600kcal.... w piździet o 200 za dużo.
TYJĘ. Nie wiem jakoś się ze wszystkim gubię, wkurzam się na każdego, jestem jakaś.. wybita.
Chciałabym być tam daleko na wycieczce nadal. Żeby się coś działo. Żebym poznawała ludzi i odwalała. A tu? nudna rzeczywistość.
W której czuję się zlewana, i którą już się nudzę.
Super po prostu. Nie mam nawet jak poćwiczyć.
Chciałam wczoraj iść biegać, ale tak mnie dupa (uda na górze, z tyłu) boli, że masakra. nie dałabym rady. Dzisiaj też jak źle stanę to mi sie mięśnie tam telepią. Kocham góry < 3
brzuszki porobię i hula hop.
Chcę mi się już tego półmetka. (postanowiłam jednak iść mimo iż termin mi nie pasował. Trudno.) Chce mi się chłopaka, rozrywki, czegokolwiek.
A było tak fajnie.
Dupa dziewczyny. (wiem, wiem. strasznie marudzę. Ale to mój pamiętniczek to niby mogę ;d)
idę ogarnę bodaj domek.
moja piosenkeczka kochana staje się hitem. hahaha :d brechtowo
WHAT DOES THE FOX SAY?! |

  • lenka148

    lenka148

    7 października 2013, 19:58

    haha, znam tą piosenke! :D a góry uwielbiam! :3 mieszkać bym nie chciała np w Zakopcu, ale tak wyjechać sobie na romantyczne święta tylko z ukochanym... Ah! Rozmarzyłam się... :D Trzymaj się! :*

  • Zmotywowana88

    Zmotywowana88

    7 października 2013, 17:52

    Trzymaj się dzielnie ! :)