Dzisiaj było ważenie, beznadzieja mozna powiedzieć ze nie schudłam(0.1 kg mniej). Cos jest nie tak, wiadomo sobota i niedziela była pełna grzeszków, bo wolne, lenistwo na całego. Muszę popracować nad dietą,pewnie za dużo jedzonkai te niewybaczalne grzeszki. Oj nie dobrze, nie dobrze. Trzymajcie się.Pa.
nataliaccc
7 czerwca 2010, 11:44głowa do góry...nie tylko ty masz takie dni chwile słabości ja mam od dluzszego czasu i moje spadki wagi sa zalosne wrecz hehe ale nie lamie sie grunt zeby nie szla w gore tylko po kroczku po kroczku w dol :)
nataliaccc
7 czerwca 2010, 11:36głowa do góry...nie tylko ty masz takie dni chwile słabości ja mam od dluzszego czasu i moje spadki wagi sa zalosne wrecz hehe ale nie lamie sie grunt zeby nie szla w gore tylko po kroczku po kroczku w dol :)