Hej, mam dziś kontrole u dieteyka, cudów się nie spodziewam szczególnie, że nie ćwiczyłam w tym i zeszłym tygodniu(tydzień temu w środe biegałam, póżniej była zła pogoda i już tylko spacery z psem).
Jutro napisze jak mi posżło u dietetyczki.
Ale jeszcze jedno refleksja, też tak macie, że ludzie się was pytają jak udało wam sie schudnąć? Mnie się pytają, odpwiadam więc że jem 5 posiłków dziennie(co 3 godz), dużo biegam i się ruszam, pytają o diete więc odpowiadam o moich posiłkach, ale widzę zawód w oczach bo ludzie chyba mysleli, że jakaś dieta cud, albo sekretny składnik pozwoliły mi schudnąć, hehe nie chcą słyszec o zmianie sposobu jedzenia czy ciężkiem harówce na treningach. Moja mama np chce schudnąć, prosi mnie o przepisy z moijej diety, ok nie ma problemu, ale gdy mówie, że musi się regularnie odżywiac to juz suię krzywi, jest przyzyczajona nic nie jeść w pracy(albo mało) i najadac się wiczorem jak wraca. Jeśli chce się schudnąć trzeba zmienić swoje życie ale nie na chwile ale na zawsze, ja nawet jak juz osiągne swoją wagę(65 kg) i popracuje nad brzucholem(nadal nam wystający), to nie zamierzam zracac do białego pieczywa, napojów gazowanych czy pizzy 5 x w tygodniu.
Ps. trzymajcie kciuki za kontrole :)
mk1985
23 lipca 2012, 12:32hehe było tak czasami że pizza 2 razy w tyg, makaron z baru 2 razy w tyg a do tego chiński kubek i 3 zapiekanki, masakra.
Magdzior1985
23 lipca 2012, 08:16Pizza 5x w tygodniu? Serio? Ze wszystkim się zgadzam :) ja moją mamę ścigam co by schudła, bo niska jest a wazy więcej ode mnie i to sporo więcej. No ale ona lubi się napchać na noc kiełbaską i boczkiem. A w ciągu dnia tylko kawka i papierosek :P fuj fuj
LastUnicorn
19 lipca 2012, 08:36Otóż to! To nie dieta, to styl życia! Trzeba zmienić swoje podejście do jedzenia raz na zawsze, a wtedy dopiero będą efekty. Powodzenia w dalszej walce! :)
ciasteczko91
19 lipca 2012, 08:29trzymam kciuki! powodzenia! :) :*
sequinek
19 lipca 2012, 08:20Święte słowa Kochana...tych kilka zasad to klucz do sukcesu...Miłego Dnia