Od jutra az do poniedziałku wolne, ale cudownie!!!
w czwartek mam zamiar pobiegać, mam nadzieję, ze będzie ładna pogoda.
Ostanio ciężko u mnie z ćwiczeniami, ale to się zmieni.
Napiszę wam co dziś jadłam(i co jeszcze zjem) bo sama nie wiem, czy nie jest to za dużo jak na faze stabilizacji
8.00 rogal świętomarciński( z marcepanem) wiem, że to straszne, ale patrzył na mnie w Biedronce i się skusiłam
11.00 3 kawałki chcleba wasa(chrupkie te twarde) na każdej 2 plastry pomidora, pół plastra sera i 2 plasterki (małe) wędliny z indyka plus 1 papryka czerwona, 2 małe śliwki(te fioletowe)
14.00 jogurt nat activia plus banan i trochę otrębów owsianych i musli (pełne ziarno) do tego
17.00 obiad: bakłażan z grila(elektyrycznego), 1/4 opakowania fety, 50 gram łososia wędzonego i ok 100 gram makaronu(pelne ziarno)
20.30 owsianka na mleku plus 2 łyżeczki żurowiny suszonej
w ciągu dnia wypije z 6 herbat zilonych(zielone, biale, czerwone) plus woda ok 1 litr.
Pomijajac porannego rogala jak to oceniacie?
Zazwyczaj zamiast rogala o 8.00 jem koktajl(banan, mleko 200ml 1,5%,, łyzka kakao)
Niby na wadze mi nie przybywa.
Trzymajcie się !!!
sarna88
31 października 2012, 23:35ja na szczęście nie lubię rogali ;) dobrze się trzymasz, znasz swoje ciało i wiesz jak zareaguje na rogala. poza tym znając Ciebie jak co spalisz to biegiem :)powodzenia miłego wieczorku i dzionka ;D
colette83
31 października 2012, 15:30Podczytuję sobie twój pamiętnik i od ciebie również wzięłam kilka inspiracji :))) bo jak czytam ciebie, to widze, do jakiego momentu dążę, że mogę spokojnie, bez wyrzutów sumienia wypić kieliszek wina. A nie butelkę jak dotychczas i wielki kawał ciasta :)))) I jak czytam Twoje menu (chociazby jak to powyżej) to widac, ze bardzo zdrowo się odżywiasz, ale nie wariujesz BRAWO!!!
mk1985
31 października 2012, 14:32hehe no tak rogal, ja postanowilam wziąć się z garść i kupiłam błonnik (ten do rozpuszczania cos ala kisiel) wrazie napadów głodu będę go jeść.