Hejka wszystkim
Ech cóż za dzień - dziś bardzo aktywnie, ciągle coś robiłam, ogólnie porządki w domu i pomaganie w gospodarstwie. Powiem Wam, że dziś myślałam, że nie dam rady wykonać planu treningowego, ale jest i jestem z siebie dumna, bo dałam radę
. Moja kondycja fizyczna niestety pozostawia wiele do życzenia. Po wczorajszym mam jeszcze zakwasy na plecach i biodrach, a jutro na pewno dojdą na ramionach, klatce piersiowej... Oprócz wspomnianych ramionach, plecach i klatce dziś był w palnie trening kardio. Momentami jednak musiałam odpoczywać, okropną zadyszkę miałam jakbym miała płuca wyplunąć
. Jutro jeszcze nóżki, pośladki i 20 min kardio z Mel B. Ach ależ ja kocham tą kobietę
. A w niedzielę odpoczynek.
Co do diety dziś było poprawnie, nie wiem jak kalorycznie ale wydaje mi się, że w 1200 kcal zmieściłam się :)
1: otręby pszenne ze śliwką i jogurtem naturalnym,
2: pół torebki ryżu z sałatką z buraków,
3: zupa fasolowa,
4: 3 kromki pieczywa chrupkiego z sezamem i z sałatką z buraczków.
Do tego 4 kawy (tak wiem ogarnij się dziewczyno!), 1,5 litra wody mineralnej (chcę do 2 litrów dociągnąć), 2 herbatki z naparu rumianka.
I to chyba na tyle
Nie poddajemy się walczymy dalej jeszcze 68 dni!!!!!