Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
przechodze kryzys


Waga oscyluje pomiedzy 74 a 75 kg. Wiem, ye ostatnio sobie troche pozwalam, ale czasami po prostu mam ochote na jedzenie :D Poki co chleba twardo nie ruszam. Slodyczy tez nie. Moje grzechy to losos wedzony, dodatkowa porcja leczo albo kawalek kurczaka. I moze dlatego waga sie tylko waha a nie rosnie...

Jak dobrze pojdzie, to dzis zaczynam z basenem :) W niedziele probowalam pobiegac, i pewnie dzis powtorze probe. Wiem, ze jak sie wezme, to bedzie idealnie.