Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
załamka...
13 lutego 2012
Dzisiaj od rana dzień nawet całkiem, całkiem :-) Mój brat ma urodzinki, więc bardzo miła atmosfera, ale.....
od 3 dni chodzę ze wzdętym brzuchem. Dzisiaj to już jest przesada, bo wyglądam tak jakbym się w ogóle nie odchudzała :-( Nawet mój drugi brat się zapytał, czy znowu przytyłam :-((((( Co prawda byłam trochę w toalecie, ale co z tego, jak tego jest dużo więcej?? :-( W sumie, z wczorajszymi zjadłam 6 tabletek na przeczyszczenie i co? skutek---> wielki brzuch i burczenie. Oczywiście do tego był błonnik i inne rzeczy, ale co z tego jak to nie pomaga....
Pod wieczór pojechałam do lekarki. No i tu kolejna załamka. Wszystko ładnie pięknie... a na skutek tego nieustannego zaparcia mam już zaczątki hemoroidów :-((( Siedzący tryb pracy i zaparcia są tego przyczyną.... heh Tragedia.
Lekarka powiedziała parę cennych informacji. Dostałam jakieś coś, co ma pomóc w pozbyciu się zaparcia i mam gigantyczną nadzieję, że to pomoże...... ale moja lekarka powiedziała, że te "ziółka" powodują, że z jelit nie jest usuwana cała woda. A dla mnie to informacja, że teraz jedząc i pijąc to coś, to będę chodzić jak przed miesiączką, czyli na dzień dobry 2kg więcej :-(((( Ja chciałam ich się pozbyć, a nie przybrać :-(((( Już nie wiem co jest lepsze, chodzić jak kobieta ciężarna z wielkim brzuchem i nie móc iść do toalety czy nie mieć takiego problemu ale za to ok 2kg wody w organizmie więcej.... No dobra, wybieram wodę hehehehe
I do tego jeszcze mama, zaczęła za mną chodzić i marudzić, że mam zrobić sobie badanie krwi bo chodzę blada jak ściana itd i wg niej mam anemię. Pewnie pójdę zrobić to badanie dla świętego spokoju ;-) Sama jestem ciekawa.. Choć już od kilkunastu lat się nie opalam i chodzę blada (tzn opalam się baaaardzo rzadko, prawie wcale), więc nie wiem czego się czepia ;-)))
Taki mamy super 13 dzień miesiąca.... czyli dla mnie nic nowego ;-)))
W dodatku przegrałam prawie wszystkie partie w ping ponga ;-)))
Mam nadzieję, że ból gardła niedługo przejdzie, pójdę w końcu do toalety i brzuch mi trochę opadnie i zacznę ćwiczyć :-)
Piszę to i się śmieję :-)))) Moja babcia nazwałaby to marudzenie krótkim tekstem: "oj Moni, dewociejesz!" hahahah ;-))) Ale przecież jej nie będę tak marudzić ;-) Choć hmmm muszę ją odwiedzić i jej opowiedzieć co tutaj napisałam :-)))))
Miłego wieczorku
Pozdrawiam
lena165
15 lutego 2012, 13:11Wszystko będzie dobrze ;);) Pozdrawiam Cieplutko ;)
Shamiga
14 lutego 2012, 12:10oj kochana, musisz wziąć się za przebieg po lekarzach i doprowadzić wszystko do końca. Nie ma odwrotu teraz, bo jak widzisz dalsze odkładanie "na potem" wcale ci nie pomogło. Mama twoja ma rację, nic ci to nie zaszkodzi a dowiesz się co nieco. No liczę na ciebie kochana że doleczysz się porządnie. Trzymam kciukasy. Poza tym ja tez bym wolała 2kg więcej wody w organizmie.
MllaGrubaskaa
14 lutego 2012, 08:45jak szkoda że marudzenie nie pomaga na trawienie.
malgorzaata
13 lutego 2012, 22:52no faktycznie :) W związku z tym nie pozostaje nic innego jak uważać na siebie w dniu jutrzejszym :) Oby tylko nie było gorzej jak dzisiaj :)
malgorzaata
13 lutego 2012, 22:31a dlaczego akurat 14?? :)
malgorzaata
13 lutego 2012, 22:21jestem jak najbardziej za :) Z reguły 13 nie odczuwam żadnego dyskomfortu, ale dzisiaj ten dzień był wyjątkowy. Może dlatego że ten rok jest przestępny? W każdym bądź razie musimy się przygotować bo w tym roku czekają nas 2 "piątki 13" :)
malgorzaata
13 lutego 2012, 22:15ja również nie miałam najlepszego 13 dni miesiąca :) na szczęście już mija i mam nadzieję że jutro będzie lepszy dzień. Tobie również życzę przede wszystkim zdrówka i niech te wzdęcia jak najszybciej odejdą w zapomnienie.
krystynaaaaa
13 lutego 2012, 22:09.
jogobella1991
13 lutego 2012, 22:05Proponuję zjeść kilka mandarynek i popić kawą z mlekiem :) mi pomaga, naprawdę :) Pozdrawiam