Hej,
dałam ciała, cały czas siedzę w lodówce i wpierdalam wszystko co popadnie :(((( To jest jakaś masakra!!! Zajadam stres :((( Skoro sama widzę, że w ciągu ostatnich dni "spuchłam" to jest już niedobrze :(( Mam wrażenie, że wróciłam do wagi wyjściowej :(((( Tragedia:((((
W sobotę mam ostatni egzamin. Wszystko inne zaliczone... Teraz piszę pracę, ale jak wiecie mam tyły, więc staram się to nadgonić bo chciałabym oddać ją w terminie.... muszę ją oddać do 09.06. a z moim profem umówiłam się że 08.06 dam mu całą pracę do sprawdzenia. Wtedy szybko naniosę poprawki i ją oddam. Nie wiem czy dam radę, ale bardzo bym chciała! Poza tym mam kochanych ludzi, którzy mnie co chwilę pytają i kontrolują telefonami moje postępy w pisaniu.... Muszę oddać tą pracę w terminie i mieć to z głowy. Poza tym inaczej nie zmieszczę się w drzwi!!! Co zrobić by tego uniknąć????? Trzymajcie za mnie kciuki!!!