Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwartek c.d.


hej

oczywiscie tak sie rozpedzilam piszac poprzedni wpis, ze teraz sama oczy przecieralam widzac, ze zrobilam 1000przysiadow hehehe Bylo ich 100 a nie 1000. Do teraz doszlam do liczby 180 i to jest sukces. Niestety nic wiecej nie udalo mi sie zrobic bo caly czas cos. 

Oprocz tego co pisalam wczesniej zjadlam jeszcze piers z kurczaka z rosolu;) 

Dzisiaj mialam zrobic pomiary ale juz od jakiegos czasu myslalam o przeniesieniu terminu wazenia na sobote. Nie powiem korcilo mnie, by sie zwazyc,by zobaczyc porazke bo w tym tygodniu z cwiczeniami bylo kiepsko.... No ale rano jak wstalam to musialam leciec do US przed praca wiec nie za bardzo byl na to czas. Jutro pewnie tez go nie bedzie bo zawoze rodzicow na dworzec. Jada na wakacje wiec chatka bedzie wolna ;)) 

Powiedzcie jak to jest, w weekend przymierzalam koszule, bo chcialam sobie kupic koszule w krate i rozmiar 42 byl mi lekko obcisly wiec jej nie kupilam. Dzisiaj przymierzalam cioci kurtke i zmiescilam sie w rozmiar M:) Kurtka byla niemiecka wiec rozmiarowo pewnie jak nasza L... Nie mniej milo bylo zobaczyc, ze w cos takiego sie zmiescilam;) Faktem jest to, ze rozmiar 42 mnie nadal przeraza ;( Jakbym nie miala takiego wielkiego brzucha to byloby super. Moje cialo jest mega nieproporcjonalne. Nogi w miare,rece w miare a brzuch jak u kobiety w ciazy... :( To swiadczy tylko o jednym: trzeba brac tylek w troki :) a nie robic sobie dzien lenia... ;) 

Milego wieczoru :)

Pozdrawiam