Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
CPM - PPM i dzięki że jesteście.


Wczoraj daliście mi solidną dawkę wiedzy.Pomału zaczynam "tą bajkę" rozumieć.Na początek wprowadziłam parę poprawek do jedzenia . Oto ono :

śniadanie - kajzerka z masłem,szynką i 1 pomidor - tego zmienić nie mogłam , bo już dawno byłam po śniadaniu :D

II śniadanie - jogurt naturalny z 3 łyżkami musli i pomarańcza - mieszanka musli była moje roboty, składała się z 1 łyżki płatków owsianych górskich , 1 łyżka otrąb , pół łyżki suszonej żurawiny i pół łyżki dyni.

Obiad - zakupiłam makaron razowy , zjadłam kubek ugotowanego makaronu z 1 jedną piersią kurczaka ( 250 g ) i pół brokuła .

Podwieczorek - obawiałam się że z niego zrezygnuję przez lekarza.Ale stwierdziłam , że macie rację - będę potem głodna i mogę rzucić się jedzenie ! . Przyszło mnie olśnienie - patrzę do zamrażalnika a tam mrożona dynia . Zrobiłam więc sobie zupę krem , wlałam do kubka termicznego i zabrałam ze sobą :) Jestem dumna ze swojego pomysłu :D

Kolacja - troszkę ją podrasowałam , zjadłam pół wędzonej makreli oraz mix sałat które polałam sosem koperkowym zrobionym na bazie jogurtu greckiego.


Wieczorem czyli gdzieś ok godziny 23 złapał mnie głód . Moim zdaniem będę musiała jeść kolację później , skoro chodzę spać zazwyczaj ok 24-1 .


Dziś jest naprawdę cudowny dzień ! WIOSNA - wiosnę czuję :D Wiem,wiem pogoda zdradliwa , ale z tej radości wybrałam się na długi spacer - 3 godzinny maszerowania to chyba dobry wynik jak na początek.

Wiem,wiem ,wiem pewnie na siłowni bym miała większy wycisk. Ale jest po prostu ALE , to już nie kwestia mojego lenistwa , braku czasu - bo tak naprawdę jak się chcę to on będzie czy braku kasy ..... Po prostu się wstydzę . I teraz co ? Jesteście pewnie zdziwione :) ? Tak ! wstydzę się pójść na siłownię . Ja wiem że pewnie są tam różne osoby - mniejsze / większe , że nikt nie będzie na mnie patrzał i komentował, że trener pomoże ...Niby to wszystko wiem. A jednak w mojej głowie nałożyła się blokada .


Myślę że chyba fajnie jest w życiu , kiedy robi się co się kocha. Ja np. kocham rower . Parę lat temu ( już miałam sporą nadwagę ) potrafiłam jeździć z kuzynem i po 30-40 km dziennie . Potem rower poszedł do lamusa - z lenistwa ? , z wstydu ? ? , z uwag "po połamiesz koła" ? . Cholera wie ? ! W każdym razie coś było powodem . W maju 2014 mój mąż zorganizował piknik, stwierdziliśmy że .... bierzemy rowery :D I od tamtego momentu zaczęłam jeździć minimum 4/5 razy w tygodniu a latem to i przez cały tydzień . Może to nie były zawrotny dystans,ale specjalnie wybierałam sobie ciężkie trasy by troszkę się zmęczyć . I ta miłość do roweru trwała do końca października / początek listopada - dokładnie nawet nie pamiętam . Od tamtej pory z roweru przeszłam na spacery i marsze . Zazwyczaj poświęcam na to 2- 3 godzinny , 4-6 razy w tygodniu . Mój plan na chwilę obecną jest taki żeby na wiosnę powrócić do roweru oraz chciałabym powrócić do swojej miłości jakim jest pływanie.Mam nadzieję że w tym roku "plaża będzie moja " :D :P


Doszłam do wniosku że człowiek całe życie się uczy :D

Nigdy nie miałam pojęcia co to jest CPM czy PPM , no dobra czytałam na forum te skróty ( że też do głowy mi nie przyszło by poczytać o tym w google :D ) , ale wstydziłam się dziewczyn zapytać :D

2-3 Vitalijki mnie uświadomiły jakie to jest ważne przy procesie odchudzania - dziękuję Wam i przepraszam że byłam tak ciemną masą ( musiały mi wytłumaczyć jak dziecku bo nic nie rozumiałam :D:D:D ). I wyszło mi tak :

PPM - 2007 kcal

CPM - 2818 kcal


Mój plan na dziś to :

śniadanie - 2 kromki chleba razowego , 200 g twarogu , pęczek rzodkiewki

II śniadanie - kefir i winogron ( taka mała kiść )

obiad - 250 g piersi z indyka z grilla , szklanka ryżu dzikiego i 1 średnia cukinia grillowana ziołami.

podwieczorek - papryka, seler naciowy , rzodkiewki - tak do pochrupania z jogurtowym dipem

kolacja - omlet z 3 jaj z pomidorem oraz sałatka mix sałat z vinegretem.


Dziś lepiej to wygląda ?


Po obiedzie znów wybiorę się na saper , taki godzinny . A przy okazji zajrzę do biedronki . Mają dziś byś tam ponoć fajne pojemniki na sałatkę,jogurt czy pojemnik box .


Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze , wsparcie , rady i wskazówki :)






  • kiciasta90

    kiciasta90

    17 lutego 2015, 08:03

    Kurcze, moim zdaniem trochę za dużo jedzenia. Jeśli czujesz głód to np obiad podziel na 2 wówczas wyjdzie Ci 6 posiłków dziennie i nie będziesz chodzić głodna :) Jeśli chodzi o wysiłek fizyczny to bardzo fajnie, że na niego stawiasz :) kwestia czasu a zaczniesz biegać! Powodzenia! I mocno trzymam kciuki!

    • Monika123kg

      Monika123kg

      17 lutego 2015, 09:04

      To jaką kaloryczność powinnam mieć ? Obliczyłam moje CPM I PMM .Wynosi PPM - 2007 kcal , CPM - 2818 kcal - nie sądzę bym przekraczała te wartości :)

    • Monika123kg

      Monika123kg

      17 lutego 2015, 10:37

      Z czystej ciekawości policzyłam sobie kaloryczność jadłospisu z tego dnia ( korzystałam z licznika na ile waży ) i wyszło mi niecałe 1700 kalorii. Nie jest źle , biorąc pod uwagę ile warze i ile wcześniej jadłam .

  • Maratha

    Maratha

    13 lutego 2015, 11:34

    Ja roumiem te blockade przed silownia bo sama ja mialam jakis czas temu... Plywalni tez do tej pory nie lubie, bo zaden ze mnie delfin... Raczej sie czuje jak wieloryb. I wiem ze sa tam rozni luszie I wiem ze to nie jest tak ze wszyscy nagle sie zaczna gapic I wytykac palcami, ale co z tego... Wprawwdzie jakis czas temu przelamalam sie co do silowni, ale w tym roku odpuscilam I cwicze w domu. I sa efekty :) wiec silownia nie koniecznie jest zlotym lekarstwem na wszystko. Spacery, rower, bieganie, cwiczenia w domu. Grunt to robic COS :)

  • takaja27

    takaja27

    13 lutego 2015, 11:12

    Jak nie chcesz iść na siłownię,to nie idz. Nie zmuszaj sie. Trening solowy z obciążeniem własnego ciala( wystarczy) zrobisz w domu! Potem mozesz zainwestowac w ciężarki czy sztangę i masz siłownię w domu

  • K1985

    K1985

    12 lutego 2015, 22:02

    A ! Jeszcze odnośnie grubaskow na silowni :) ja chodze do duzej sieciowki. Jakos nie mialam oporow, zeby tam isc. Ludzie sa bardzo fajni, trenerzy pomocni i wogole czuje sie tam jak w domu. Do niedawna bylam tam jedyna gruba dziewczyna... Ale chyba zaczyna sie cos zmieniac, bo coraz wiecej osob sie decyduje przyjsc z solidnym nadbagazem. Mimo,ze to mioloch, full ludzi, to nigdy nie zauwazylam glupkowatych usmieszkow, czy komentarzy. Nawet ostatnio sprzatalam i znalazlam umowe na silke i w ktoryms punkcie bylo info,ze takie zachowanie wobec innych osob bedzie skutkowac natychmiastowym zerwaniem umowy/kara umowna i wyrzuceniem z lokalu :-)

    • Monika123kg

      Monika123kg

      13 lutego 2015, 07:10

      Mam nadzieję że się kiedyś przemogę .Stając się osobą otyłą - stałam się jednocześnie mniej pewną siebie i taka jakaś aż za bardzo wstydliwa .... Głupie co nie :D ?

  • K1985

    K1985

    12 lutego 2015, 21:57

    No i elegancko :-)))))) a ja tez dzis nabylam te pojemniki z Biedronki :-)

  • Dorota1953

    Dorota1953

    12 lutego 2015, 19:57

    Monika, a może to Ci podpasuje : https://www.youtube.com/watch?v=Mv2UHIQPBiY Jak próbowałam na początku z nimi ćwiczyć to wytrzymywałam tylko 3 minuty, a teraz już ćwiczę 11 minut :)

  • Krasnalia

    Krasnalia

    12 lutego 2015, 18:33

    Ojj tak, rower to najlepszy wynalazek, ja swój kocham bardzo i nie mogę się doczekać wiosny (tej zimy nie jeździłam więc ciężko nagle wsiąść) :)

    • Monika123kg

      Monika123kg

      12 lutego 2015, 18:49

      Ja też sobie zimą rowerek odpuściłam :) Zawsze jest mi ciepło i z tego powodu ciągle jestem zgrzana . Obawiałam się że mnie po prostu przewieje.

    • Krasnalia

      Krasnalia

      12 lutego 2015, 18:52

      Przy -25 st zakładałam zawsze dwie bluzy i bezrękawnik, i było w porządku, teraz nie ma mrozów, jednak jak się nie jeździło w ciągu roku to ciężko nagle wsiąść i pojechać. Ale nadrobię temat, niebawem wiosna, będzie szał :D już się doczekać nie mogę jakichś wycieczek, a jak się pięknie chudnie przy tym, miód :)

  • UlaSB

    UlaSB

    12 lutego 2015, 16:54

    Cieszę się, że tak fajnie sobie radzisz :) Mnie też Twoje dzisiejsze menu o wiele bardziej się podoba :) Mam tylko jedną uwagę - nie jestem grammar nazi, ale... ten owoc nazywa się "winogrono", nie "winogron" :) Albo "winogrona", jeśli jest ich więcej :) Roweru nie lubię, ale jak będzie cieplej, też pewnie sobie wyskoczę :) Trzymam kciuki, powodzenia! :*

    • Monika123kg

      Monika123kg

      12 lutego 2015, 18:47

      Jestem naprawdę wdzięczna że zwróciłaś mi uwagę :) Dzięki temu nie popełnię błędu w przyszłości :)

  • Dorota1953

    Dorota1953

    12 lutego 2015, 16:26

    Ja mam ustalony jadłospis przed Vitaila i tam ostatni posiłek mam o godz. 20:30. Wprawdzie ten posiłek jest bardzo lekki, jakieś owocowe koktajle, ale mi wystarcza. Poza tym jak bardzo długo siedzę i jestem głodna, to przegryzam marchewkę :)Nie wiem jaką masz kondycję fizyczną (na pewno nie taką złą jak ja), ale nie wydaje mi się aby wskazane było dla Ciebie ćwiczenie na siłowni, za to chodzenie, jazda na rowerze, a jeszcze lepiej basen byłyby bardzo wskazane. Możesz sobie też poszukać na youtubie jakiś odpowiednich ćwiczeń dla siebie i poćwiczyć w domu :) Na pewno znajdziesz na to czas.

    • Monika123kg

      Monika123kg

      12 lutego 2015, 18:50

      Dorotko parę razy próbowałam ćwiczyć aerobik z YT , po 15 minutach siadałam , bo czułam się jak koń po westernie :D

  • NewShape2017

    NewShape2017

    12 lutego 2015, 15:46

    Dziękuję bardzo za wpis.

  • dodi13

    dodi13

    12 lutego 2015, 15:40

    Super! Dzisiaj ten jadłospis wygląda dobrze:) Rower, spacery to rewelacyjny pomysł, nie ważne jaki ruch ważne żeby nie siedzieć przed tv z chipsami;) Kolację jedz 3godz przed snem, jeśli kładziesz się spać tak pózno to zjedz pózniej, ale jeśli zjesz o 19 a idziesz spać o 1 w nocy to normalne że będzie Ci burczało w brzuchu, moim zdaniem wtedy możesz też "coś" zjeść, bo inaczej Twój metabolizm zwolni i będzie gromadził tłuszcz,ale zjedz samo białko np. mały jogurt naturalny, czy szklankę, kefiru maślanki, to Cię nasyci a Twój organizm nie zwariuje i pij dużo wody, wszędzie łaź z wodą ;) No i na kolację możesz zjeść nawet węgle, moja pani dietetyk mówiła, że razowy makaron jest lepszy na kolację od chleba żytniego bo wolniej uwalnia energię i radzi mi jak mam ochotę to mogę na kolację makaron razowy, powiem Ci szczerze, że gdyby nie ona to nie zrzuciłabym tych 30kg przez 6 miesięcy, dzięki Bogu coś mnie olśniło i spontanicznie, bez odwrotu zapisałam się na wizytę, to był mój pierwszy krok dzięki, któremu zmieniło się moje życie:)

  • puszysta43

    puszysta43

    12 lutego 2015, 15:37

    swietnie ci idzie :) menu jest super,a jak robilas ten krem z dyni bo mam w zamrazalniku taka dynie

    • Monika123kg

      Monika123kg

      12 lutego 2015, 15:44

      Tą akurat zrobiłam w stylu " przegląd lodówki " :D - na patelnię wrzuciłam dynię , cebul,por,ziemniak,marchew i wszystko podsmażyłam na odrobinie masła ( ponoć podsmażone warzywa są lepsze ....wg Ewy Wachowicz :D ) . Wrzuciłam do gara,zalałam domowym bulionem warzywnym i gotowałam do miękkości . A potem doprawiłam startym imbirem , solą,pieprzem . Mi osobiście bardziej smakuje jak jest w zupie mleczko kokosowe lub śmietanka 30 % .... no , ale stwierdziłam " Muszę nauczyć się jeść dietetycznie" :P

    • puszysta43

      puszysta43

      12 lutego 2015, 15:48

      dziekuje,wykorzystam przepis :)

  • Delfifr

    Delfifr

    12 lutego 2015, 15:17

    Ja jem kolację najpóźniej o 19:00, nie chodzę spać przed 2:00 i powiem Ci szczerze, że pierwsze dni były ciężkie, ale im dalej, tym lepiej - popijam sobie wodę czy jakąś herbatkę i da się wytrzymać (żołądek odzywa się rzadziej) :) Rower to też moja wielka miłość, niestety trochę czasu minie, zanim zdecyduję się na kupno nowego (stary zniknął z piwnicy w okolicach grudnia), na razie wyładowuję się na stacjonarnym ;) Menu super, a ten pomysł z kremem - udany :) I powiem Ci szczerze, że na siłownię też jakoś nie... Wszystko przede mną. Na razie wałkuję się we własnym domku :) Trzymaj się i nie zwalniasz - dobre zmiany nie są złe ;)

  • binga35

    binga35

    12 lutego 2015, 14:52

    na prawde fajne menu... :) energia az od Ciebie tryska!!! mnie jakos siły witalne opuściły... ale trzeba się podnieść!! ja tam się tobie nie dziwie,ze się wstydzisz na siłownie...bo ja tez się wstydzę..a nawet wydaje mi się,że nie dałabym rady..ale jakby jakas osoba moich gabarytow chodziła ze mną to bym się przełamała chyba :) ale jak uda się zejść poniżej 100 to zapisze się na zumbe.. baaardzo bym chciała... :) pozdrawiam cieplutko!!

  • zagrubabuba

    zagrubabuba

    12 lutego 2015, 14:51

    Oj moją miłością jest rownież rower Jak tylko wiosna na stałe zagości, to wsiadam na rower i w planach jest jeżdżenie rowerem do pracy min 3x w tygodniu :) Mam nadzieję, że sie uda - bo w jedną stronę jest 20km po niezbyt ciekawą drogą ale damy radę :)

  • Fryzja

    Fryzja

    12 lutego 2015, 14:45

    Gorąco popieram pomysł z rowerem, świetny pomysł!