Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chrupki....


Dzisiaj intensywna sobota, sprzątanie i rozmrażanie lodówki. A potem leżnie. Bo też czuję że coś mnie zbiera, więc robię wszystko by się tak nie stało.


Weekendy to nie mój czas, wpadło mi dzisiaj w race trochę chrupek. Pozostałość po sylwestrze. Trudno. Było nie było, nie zbaczam z obranego celu.


Zasypało nas to już pewne!

  • MaartikaJg

    MaartikaJg

    6 stycznia 2019, 18:21

    Wekendy są najgorsze, za dużo rzeczy kusi :D

  • Kolastynka

    Kolastynka

    6 stycznia 2019, 11:05

    Parę chrupek to nie tak źle, ważne żebyś po tych chrupkach nie sięgała po coś jeszcze bo wtedy łatwo odpuścić :)

  • Wiosna122

    Wiosna122

    6 stycznia 2019, 01:57

    zdrowka ;)

  • peggy.na.obcasach

    peggy.na.obcasach

    6 stycznia 2019, 00:13

    Ja też zawsze uważałam, że pod względem odżywiania się - weekendy to nie moja bajka; tymczasem dzisiaj rozplanowałam sobie czas na jakieś różne rzeczy i okazało się, że nawet nieźle sobie poradziłam (zobaczymy jak będzie jutro, hehe...). No ale - może nie będzie tak źle ;-)

  • mtsiwak

    mtsiwak

    5 stycznia 2019, 21:30

    Kuruj sie, te worusy sa tak podle ze az szkoda gadac. Dla mnie weekendy sa ok, jak chodze do pracy. Ale jak juz siedze tyle w domu to juz nie sa ok...