W pracy umiarkowanie źle. Ale bez tragedii więc nie ma źle.
Z dietą ok. Strasznie dużo jem. Ale w sumie to dobrze! Mniej mnie ciągnie do słodyczy. Obiad na jutro też już mam. Także nie ma źle. Dzisiaj pierwszy raz od wielu lat tarte buraczki jadłam. Mały sukces.
A tak to nudno, no może oprócz tego że jak żul szukam butelek pustych po piwie. Bo mąż robi i potrzeba aż 40 szt. Już prawię ogarnęłam. Wystarczy wiedzieć kogo poprosić. Mam nadzieję, że się uda. Choć znając życie, jest małe prawdopodobieństwo że tak będzie. Pan mąż nieznośny więc już prawie pełnia sił.
Kolastynka
7 stycznia 2019, 21:19Nie ważne czy dużo, ważne czy zdrowo :)
monika.wn
7 stycznia 2019, 21:26Jest zdrowo, nawet bardzo zdrowo ;)
Kolastynka
7 stycznia 2019, 21:50No to nie masz czym się przejmować :) zobaczysz efekty będą :)