Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień 1


Hello
Pierwszy tydzień zmagań z nadprogramowymi centymetrami za mną. Uważam, że poszło mi całkiem nieźle, choć nie bez wpadek. Przez pierwsze dni miałam problem z powstrzymaniem się od jedzenia po 20 i z zaśnięciem. Pewnie trochę z głodu, ze zmęczenia ćwiczeniami, ale też dlatego, że mąż pracował w tym tygodniu w nocy W środę poszłam z kolegą na piwo i to też na pewno nie pomogło zrzucić zbędnego balastu. Ale poza tym dzielnie pedałowałam i zrobiłam trochę brzuszków i pompek. Jestem rozkręcona ćwiczeniowo i do podjadania też już tak nie ciągnie, więc będzie coraz lepiej.

Małe podsumowanie ćwiczeń na rowerku:
czas - 130 min
dystans - 83,16 km
spalone kalorie - 2338,3 ;)

Jeśli chodzi o dzisiejsze mierzenie...trochę mnie zaskoczyły wyniki. Nie wiem, dlaczego tak wyszło. Pomyślałam, że może nie będę wpisywać, dopóki nie osiągnę jakichś spektakularnych rezultatów. Sądzę jednak, że fajnie będzie sobie później porównać, jak się to wszystko zmieniało (lub nie) z tygodnia na tydzień.

No to po kolei:
biust - 88cm
talia - 75cm
brzuch - bez zmian - 91cm
biodra - 92cm
uda - 59,5cm
łydka - bez zmian - 35cm

Cieszę się baaardzo, że udało mi się zrzucić trochę z obwodu. Zastanawia mnie ten biust i brzuch, ale wczoraj przyszła @, więc może dlatego tak to wygląda. Nie jest to dla mnie, bynajmniej, powód do załamania i zaprzestania walki.
3mcie kciukasy i niech moc będzie z nami