Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ready or not - 1/30 // fotomenu


Mój dzień był dzisiaj dość krótki, ale tak to jest jak wstaje się dopiero po 12. W nocy dość długo nie mogłam zasnać z powodu bólu - udało mi się to dopiero koło 4-5 nad ranem. Dlatego to spadnie do 12 ma solidne podstawy. Z tego powodu też zjadłam tylko 3 posiłki, ale liczy się, że były zdrowe. 

Zaczynam dzisiaj moje odliczanie. Pierwszy z trzydziestu dni już niemal za mną. Jeszcze tylko 29 i mam nadzieję, że zauważę już jakieś pozytywne zmiany. Ćwiczeń jak na razie nie ma z oczywistych powodów. Może w poniedziałek zacznę robić coś mało inwazyjnego, żeby nie przeciążyć organizmu.

Moje dzisiejsze małe menu:

Śniadanie/lunch: shake z banana, mleka, masła orzechowego i kakao.


Obiad: sałatka (sałata lodowa, mały pomidor, kawałek ogórka, korniszon, rzodkiewka, cebula czerwona) z dressingiem (jogurt grecki, musztarda), półtora jajka, kawałek ciemniej bułki, szklanka soku pomarańczowego rozcieńczonego wodą


Kolacja: reszta bułki z obiadu z serkiem almette, sałatą, pomidorem, rzodkiewką i cebulą, szklanka soku pomarańczowego rozcieńczonego wodą


Teraz czas na szybki prysznic albo gorącą kąpiel! Jeszcze nie zdecydowałam :)

Eliza
  • MadameRose

    MadameRose

    1 grudnia 2013, 08:22

    Lichutkie te posiłki...Ja bym umarła z głodu na takiej dawce :P

  • Wiyue

    Wiyue

    30 listopada 2013, 20:25

    Mało tego jedzonka. Choć przyznam- patent z takim krojeniem bułki jest świetny. Wydaje się wtedy naszemu mózgowi, że jemy więcej