Wczoraj miałam kolejny "dzień lenia". Nic mi się nie chciało - to chyba ta pogoda. U nas była wręcz zadymka :( Ja chcę wiosnęęęęę!!!
W każdym razie odpuściłam sobie trochę. Dieta co prawda trzymana wzorcowo ale w ćwiczeniami dałam luzu i wczoraj zrobiłam tylko 250 brzuszków i 20 minut na stepperze.
Dziś czuję się znacznie lepiej. Co prawda pogoda dalej do D*** ale jakieś przebłyski słońca są no i w tv powiedzieli że za tydzień wiosna stanie się faktem!
Położyłam młodą i szybciutko zabrałam się za pierwszą partię ćwiczeń. Zrobiłam 100 podskoków na skakance (w ramach rozgrzewki), 250 brzuszków, 17 min. at home HIIT Cardio, 20 minut na stepperze.
Wieczorem kolejna "sesja" w planie mam skakankę, brzuszki (ale mniej niż rano), ćwiczenia na ręce i oczywiście mój ukochany stepper. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Jedzeniowo chyba ok.
Na śniadanie jajecznica z 3 jajek (na spółkę z córką)
2 kromki razowca lekko posmarowanego delmą
świeży sok jabłkowy CYMES
1/4 banana (pozostałość po dziecku :))) normalnie nie zjadam resztek po młodej ale banan czy jabłko to samo zdrowie, szczególnie banan w niedużej ilości)
po treningu sok wyciśnięty z 2 pomarańczy
na obiad będzie znów pyszna cebulowa i kromka (albo 2 ;-) ) razowca.
kolacja ... zobaczymy. Ostatnio mam jazdę na twarożki wiejskie i grani - podobno są świetnym źródłem białka i szczególnie po treningu warto je zjeść (u mnie będzie akurat po wieczornym treningu).
Oj dziecię się obudziło ...
A jak tam u Was? Jak dzisiejsze ćwiczenia i dieta?
radiowa
12 marca 2013, 09:30250 brzuszków? łooooł!
svana
11 marca 2013, 17:00Ja dzisiaj dosiądę tylko mego rumaka:)
motylek.anna
11 marca 2013, 15:42Świetnie Ci idzie i tak trzymaj!!! U mnie wczoraj skalpelek i dzisiaj też już po. Jeszcze wszystko jest mało precyzyjne i mało wydajne, ale idzie ku lepszemu. Jedzeniowo niestety dopiero dzisiaj trzymam fason i mam nadzieję, ze mi nie minie. :)))