I znów wracam do diety. Mam nadzieje, że to będzie już ostatni raz i już na stałe. Wracam do pracy ( po roku nieobecności), do diety i do ćwiczeń ( jak uda mi się kupić dres na moje gabaryty). A to moja córcia Martynka i nasza sunia labradora Sari. Jestem w szoku, że udało mi się wkleić zdjęcie. Zaraz poproszę syna o sesje zdjęciową i powklejam swoje zdjęcia. Mam nadzieje, że jak mnie zobaczycie to nie uciekniecie. Dziękuje wszystkim za pamięć i trzymanie kciuków za moje zdrowie.
mmMalgorzatka
4 października 2009, 09:03tym razem isie uda.... szczerze Cie witam
Eleyna
4 października 2009, 02:00...z powrotem kochana i powodzonka w dietkowaniu zycze .........ciesze sie, ze jestes .......pozdrawiam cieplutko