Dietowo jest ok. A jutro się okaże jak to się przedstawia wagowo. Wczoraj była
poćwiczyć. Dzisiaj nie mogę się ruszać, ale wyszłam z tamtą bardzo szczęśliwa.
Bardzo chciałabym wrócić na aerobik, ale najpierw muszę złapać troszkę kondycji.
W poniedziałek wracam do pracy. Z jednej strony bardo się cieszę, a z drugiej
troszkę się tego powrotu obawiam. Boję się zwłaszcza o to jak dzieci sobie poradzą.
Syn będzie musiał zaprowadzić siostrę do szkoły i jeszcze zostaje nasza sunia po
przejściach. Pod koniec września wysterylizowaliśmy naszą suczkę. Miało być wszystko dobrze, a tu w poniedziałek się okazało, że zrobił się jej krwiak i znów musiała być
operowana. Prawdopodobnie dopiero na przyszły tydzień będzie miała wyciągnięte szwy,
a ja będę już w pracy. Ale jestem dobrej myśli. Zwłaszcza, że i tak nic na to nie poradzę.
A oto i moja "córcia" w całej okazałości w za małym i nad jedzonym koszyku. Pozdrawiam wszystkich ciepło i słonecznie.
Eleyna
7 października 2009, 23:21.....za mily widok na wadze jutro......pozdrawiam