Jutro mój pierwszy dzień w pracy po roku nieobecności. Troszkę się boje jak to będzie. Najgorzej będzie przyzwyczaić się do rannego wstawania. Ale mam nadzieje, że w ciągu tygodnia się przyzwyczaję. Do tego jeszcze stres z tym jak dzieci dadzą sobie rade z rannym wstawaniem, przyszykowaniem się i wyjściem na czas do szkoły. No cóż pożyjemy, zobaczymy . Dobra wkleję jeszcze tylko moje zdjęcie i spadam bo moja sunia jest koło mnie i trąca mnie nosem bo chce wyjść na wieczorny spacerek. A oto i ja prawie w całej okazałości. Jest co oglądać. Mam nadzieje, że niedługo będzie mnie już mniej.
Eleyna
13 października 2009, 14:39poczatki pewnie do latwych nalezec nie beda, ale pewnie z czasem sie wszyscy przyzwyczaicie do wczesnego wstawania.......zycze powodzenia w pracy......pozdrawiam cieplutko