Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Smiech na sali...


W koncu zebralam sie, zeby umowic sie do kliniki nieplodnosci - chwile mi zajelo zeby przetrawic info, ze cos jest naprawde nie tak... Wchodze wczoraj na strone - brak miejsc... dzwonie - brak miejsc, ale wysla list... dzis dzwonia, ze pierwszy termin na poczatku lipca (????!!!!!????!!!!) i wpisala mnie na liste oczekujacych - ktos jeszcze chce ponarzekac na polska sluzbe zdrowia ? :) ... no smiech na sali... w lipcu to ja juz bede w PL rozpakowywac walizki...

Co do diety to dopiero dzis sie ogarnelam i zaczelam na nowo, bo po swietach +2kg, a nie chce wrocic znow do 100... Wyjelam tez rower, trzeba go sparwdzic, napompowac kola i zaczne jezdzic do pracy, na poczatek tylko porannej i w zaleznosci od pogody. Sa ferie i jutro jest super oferta na lodowisku - moze jutro wybiore sie z synem (pewnie juz zapomnial jak ise jedzi, bo ostatni raz byl na Boze Narodzenie).

I zaczalam znow brac L-tyrosine - skonczylam dzis pierwsze opakowanie - moze dlatego natchnelo mnie na powrot do diety? Mam jeszcze jedno opakowanie i mam nadzieje, ze pomoze mi to zgubic kolejene 8-10kg.

Update 06/04 -  Wlasnie zadzwonili ze zwolnilo sie miejsce 18 maja - coz za szczescie :D

  • szyneczka80

    szyneczka80

    6 maja 2016, 17:25

    zamówiłam sobie ta l-tyrosine zobaczę jakie będa u mnie efekty bo też cierpię na deprechę. A Tobie polecam przeczytać o castangusie- mi pomógł .

    • mucha81

      mucha81

      9 maja 2016, 11:09

      mam nadzieje, ze pomoze, to naprawde straszne jak patrze wstecz, to co sie mysli, jak sie mysli, jak sie czlowiek chowa w sobie... prawie skonczylam drugie opakowanie tego co kupilam w kwietniu, ale tak dobrze sie czuje, ze zapominam brac :) wydaje mi sie, ze juz nie potrzebuje, poukladalo mi sie w glowie, nawet przestalam bac sie tak jedzenia I mimo, ze waga skacze +- 2-4kg to nie ma dramatu - a wczesniej byl placz i zgrzytanie zebami kazde 100g i wymyslanie sobie od najgorszych... Poczytam o castangusie, dzieki Szyneczka!

    • mucha81

      mucha81

      9 maja 2016, 11:11

      A I jeszcze polecam "Potega podswiadomosci" super ksiazka, ktora tez pomogla zrozumiec pare rzeczy - najwazniejsza lekcja dla mnie POGODZENIE SIE :)

  • iw-nowa

    iw-nowa

    6 kwietnia 2016, 12:09

    Czyli sytuacja w służbie zdrowia w UK nie lepsza, niż w PL... W Niemczech podobno obowiązuje ustawa, że pacjent musi się dostać do lekarza w max. 30 dni, ciekawa jestem, jak to wygląda w praktyce, bo jeszcze się tu z niczego poważnego leczyć nie musiałam. Pozdrowienia

    • mucha81

      mucha81

      6 kwietnia 2016, 12:51

      No niestety nie jest tak rozowo tylko dlatego ze to "Zachod" - sa wady I plusy jak w kazdym systemie, my Polacy mamy o tyle lepiej ze zawsze mozna skorzystac z polskej sluzby zdriwan bedac na urlopie- np dentysta - plomba 100zl za wizyte prywatna w pl a tu £100 i to na sluzbe zdrowia (!). Bardzo icekawe jak to w Niemczech - mam tam rodzine i nigdy nie slyszalam, zeby narzekali, a ciocia juz dobrze po 60tce I swoje choruje a ich corka miala niedawno stwardnienie rozsiane stwierdzone, nagle po ur. dziecka, zaczelo sie od oczoplasu i bardzo szybko miala wdrozone leczenie, wiec chyba nie jest zle.

  • j.yuna

    j.yuna

    5 kwietnia 2016, 17:30

    Polska służba zdrowia - za każdym razem mnie to bawi :D

    • mucha81

      mucha81

      6 kwietnia 2016, 10:53

      Ale to jest historia o angielskiej - takie same kolejki jak w polskiej. tyle ze w PL latwiej prywatnie gdzies sie dostac i 10x taniej :)

    • j.yuna

      j.yuna

      6 kwietnia 2016, 13:22

      Ostatnio poszłam do lekarza, trzy miesiące kaszlenia, takiego poważnego, normalnie zdzierało mi gardło, przychodzę, siadam, ona mnie bada i mówi "nie mam pojęcia co pani jest, ja tam nic nie słyszę", pytam więc "jak mi pani pomoże?" w odpowiedzi otrzymuję "dam pani ten lek, nie wiem, może pomoże, może nie, niech pani sprawdzi" <- moja mina bezcenna! Akurat jak czytałam twój wpis to mi się przypomniała moja ostatnia wizyta :D

    • mucha81

      mucha81

      6 kwietnia 2016, 14:23

      Ha, ha, ostatnio widzialam taki cabaret - niech pani bierze 3 x po jednej a jak nie pomoze to raz dziennie, bo po co po 3 :) Jak kieds mialam ataki kaszlu jak sie kladlam, taaaaakie drapanie ze masakra - kolezanka poradzila, ze to pewnie z zatok mi splywa po gardle i dlatego ten kaszel - 2 opakownia ibuprom zatoki 3 x po 2 tabletki I jak reka odjal :) moze ty tez tak masz dlatego ona nic nie slyszy w oskrzelach, czy plucach?