No wystarczy już tej przerwy od ćwiczeń, 3 dni to aż nadto :) Bark zregenerowany, od jutra biore się za ćwiczenia brzucha. Na początku spokojnie a poźniej się zobaczy.
PS. Dzięki za pozytywne komentarze do ostatniego wpisu, dodatkowa motywacja do dalszej pracą nad sobą :)
Adriana82
13 stycznia 2013, 16:25Toś się pokazaaaał... z najlepszej strony. Ostrzegam, będę Cię straszyła zza grobu :P
Adriana82
12 stycznia 2013, 20:59Ołwer maj ded bady bejbe :P
Adriana82
12 stycznia 2013, 10:37Nie chcę Cię tu zawstydzać przed Paniami :P , ale ja zazwyczaj biegam na 7-8 km a dwa razy w miesiącu na 12 km. Teraz chcę każdą sobotę zarezerwować dla długich dystansów. Mój rekord to 15 km :
Nualka
9 stycznia 2013, 00:30A w jakim czasie biegniesz 1,5km? Ja pracując na 6stą mogę pomarzyć o pustej siłowni z rana ;D
Nualka
9 stycznia 2013, 00:20No u mnie w Pure tez duzo biezni,ale w godzinach 17-19 wszystkie zajęte;P
Adriana82
27 sierpnia 2012, 18:58No nieeeee, czy ja się doczekałam od Szanownego Kolegi komplementu? :P Zamiast tradycyjnego ochrzanu... Ale w temacie powiem, że bardzo się wkręciłam w bieganie a kg nadprogramowe są - oponka pod pępkiem i udziiiiiiskaaaaaa. Dużo pracy jeszcze przede mną. To dobrze, przynajmniej jakieś produktywne zajęcie na czas wolny od pracy :D
Nualka
20 sierpnia 2012, 23:27Hahahahah to żeś teraz pojechał :D W drugą stronę :D Ja jak kilka dni nie ćwiczę to mam spowrotem zakwasy :/ nie wiem czy to normalne?
Brain
1 sierpnia 2012, 16:43Naprawdę jestem pod wrażeniem czytając Twój pamiętnik, nieźle zmotywowany jesteś :) 20 kg to naprawdę wyczyn, motywujesz mnie do działania, oby mój brzuszek za jakiś czas wyglądał tak smukło jak Twój obecnie :) Pozdrawiam!
kotek13
21 lipca 2012, 21:58Zawsze to jakieś dobre strony lenistwa innych, u mnie było mniej ludzi, maksymalnie około 10 osób także przeludnienia nie było. Ooo jeszcze był jeden chłopak co chciał pokazać jaki to mięśniak i ile nie weźmie na klatę, o mało by sztanga na niego nie spadła :O dobrze, że był inny chłopak silniejszy od niego i to złapał w ostatniej chwili bo marne szanse by miał. Popis nie popłaca, bo ja bym nie udźwignęła 100 kg żeby mu pomóc.
kotek13
21 lipca 2012, 01:22Spotykałam tam raczej dziwnych ludzi. Przychodzili żeby pogadać, uczyć się albo odrabiali zajęcia i była to dla nich wielka kara, że tam muszą być. Sporadycznie trafiałam na zapalonych sportowców, którzy przychodzili przed zajęciami, żeby nabrać sił na cały dzień. Może godzina im nie odpowiadała, zawsze byłam tam o 7.30. Nawet wuefiście się nic nie chciało jak tylko zaprosić mnie na poranną kawę.
Anith
19 lipca 2012, 22:48Pozytywne komentarze bo efekty świetne, tylko na laurach nie osiadaj, jutro do ćwiczeń! :P
ByleDo60
18 lipca 2012, 22:07dopiero teraz zobaczyłam foty z poniższego wpisu. mega!!!