Na zdjęciu poniżej wyniki biegania na bieżni, tam jest przecinek wiec poki co tylko 3km;) ale będzie lepiej. Musze troche nadrobić postępy bo jakieś 2 tyg. temu dopadła mnie ta nieszczęsna zmutowana grypa i długo trzymała. Dawno mnie tak choróbsko nie wymęczyło. Za rok chyba się zaszczepię :)
Lidia1993
9 lutego 2013, 16:24Niesamowita przemiana naprawdę,faceci to mają chyba jednak gorzej z ,,tworzeniem" sylwetki:) Mógłbyś mi podać przykładowy jadłospis i jak często ćwiczysz i co?Bo nie widzę tego w pamiętniku:)
Adriana82
9 lutego 2013, 09:54Ooooo, jaka króciuteńka przerwa we wpisach, tylko od lipca :P. Oczywiście witamy z powrotem :) 3 km to dobrze na początek, szczególnie, że i tak zaczynasz od prędkości 9 km/h. Ja zaczynałam od świńskiego truchciku 8-8,5 :D Też jestem chora, kaszlę jak gruźlik, ale uda po siłowym już mnie prawie nie bolą więc idę dziś pośmigać na bieżni. Mam nadzieję, że ósemeczka pęknie, choć liczę się z tym, że może być gorzej
Lidia1993
9 lutego 2013, 02:47Jak to Ty na tych zdjęciach,to nieźle się wyrobiłeś:)Gratulacje.
vickybarcelona
9 lutego 2013, 01:53duzo już osagnąłeś, gratulacje :-) (spojrzałam na pasek)
ojtajolunia
9 lutego 2013, 01:51Zdrowia życzę:-D Mnie też meczy kaszel i nie mogę ćwiczyć 3 km to i tak ładnie