Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wpis 37

"Biegasz" to za dużo powiedziane... ;)) Widziałeś statystyki ! ;) Ale jak widzę takie zmiany i takie wyniki to aż chce się wskoczyć w buty i w świat ! :) Ps. Zjadłam dwie kostki gorzkiej.... :))

Łooo..... Gratuluję ! Niezłe ciałko wypracowałeś :) Też chcę tyle przebiec.... ;p

Ehhhh... co Ty wiesz o życiu. To było pieszczotliwie powiedziane :P

Iglica, Pajacu :P Spoko luz, ja mieszkam we Wro 11 rok i też w zoo nie byłam a mam do niego 500m. A Ty teraz masę robisz, że tyle białka wciągasz?

To cóż Ty za syf jesz? Tuńczyka? Jeśli tak, to rzeczywiście niesmacznie, ale dietetycznie. Bleaaah :)

Racja, tak samo jest z chudym mlekiem ;p

Oj niestety ale to nie takie łatwe,miałam badania i wszystko było w normie... Brałam zastrzyki witaminowe. Nachodziłam się do neurologa ale nic z tego nie wynikło;/

spokojnie :) od 40 dni jeszcze nikt nie umarł, pozdrawiam!

Super:) ale wydaje mi sie ( chociaz ja sie nie znam:) ) ze 68kg na twoj wzrost to troche malo co? Czy sie myle? ;)

37dni juz sie odchudzasz tak? Klate masz juz niczego sobie... :)

ladnie..:)

Ja mam tylko poniedziałek taki "zdublowany" bo palę masę - i nic z tego nie wychodzi haha... Generalnie wzięłam sobie do serca dyskusje z kfd i sfd, plus parę konkretnych artykułów i nie robię cardio razem z siłką. Po ćwiczeniach siłowych jedynie pomacham sobie chwilę na wiosłach i orbicie dla rozruszania na początek dnia (siłkę mam rano). Generalnie ćwiczę na przemian pn, śr, pt siłka, wt, czw, sob cardio - no i oczywiście ten podwójny poniedziałek :)

No śliiiicznie :) Jestem z Pana dumna (tak na wszelki... to nie ironia :P). Ja dziś z kolei machnęłam 5,5 w 30, ale tak mnie astma męczy, że szok :(