Trzeci dzień chorobowego:) Już myślałam że będzie lepiej ale niestety wyskoczyłam z łóżka odwieźć mamę do pracy i zaraz mi łupło w głowie. Czekam aż prochy zaczną działać:(
Powinnam się zająć papierami ale nie chce mi się zupełnie.
Postanowiłam dziś ugotować na obiad homara, który od miesiąca czeka w zamrażalniku. Nie ma nikogo w domu więc będę mogła się delektować (mam nadzieję bo robię go po raz pierwszy) bez zbędnych nieprzychylnych komentarzy rodzinki:)
duszka189
9 maja 2012, 20:40życzę powrotu do formy!!!!!!!
kasioolka
9 maja 2012, 14:00jak masz L4 to olej papiery i się kuruj lepiej :)
azi74
9 maja 2012, 12:49Nigdy nie jadłam homara :( pozdrawiam ,miłego dnia
svana
9 maja 2012, 12:22jadłam szyjki rakowe, żabie udka, raki,.....ale nie miałam okazji spróbować HOMARA:(:(
svana
9 maja 2012, 10:42ja jadę do Ciebie..:):):) na HOMARA!
aeroplane
9 maja 2012, 10:35daj znac jak wyszedl :))