Nie marudź, ja już dziś musiałam w pracy być i na dodatek kulawa. Powiem Ci w sekrecie, że praca jest upierdliwa, ale potrzebna, żeby w ramach motywowania się do chudnięcia kupować sobie pierdółki, fundować kosmetyczki i się wylaszczyć na ten bieżący przykład Vitaliowy :P
Vanityy
2 kwietnia 2013, 19:37
hehehe, niby tak, ale warzywka, owocki, chude mięsko i ziemniaczki w małych ilościach muszą być xD, Najgorsze, że u mnie chleb taki drogi, a razowy bez karmelu to w ogóle 100 lat temu widziałam...
Życzę powodzenia i dużo motywacji, aż miło będzie przeglądać Twoje zdjęcia porównawcze, nie poddawaj się! Ja ważyłam 92 kg, z czego na początku zrzuciłam 35kg w ciągu 6-7 miesięcy i zaczęłam się obżerać i teraz chcę zmienić swoje życie na dobre :) 3mam kciuki!
Vanityy
2 kwietnia 2013, 19:28
Znaczy chodziło, że wystarcza na dom, kota, jedzenie i pociąg.... bo w żadnym razie jak na taką mękę również mnie nie satysfakcjonują moje zarobki, ale do garnka trzeba mieć co włożyć..:)
niekórzy mogą Ci pozazdrościć, np. tacy bezrobotni jak ja...oj jak marzy mi się wstawać wcześnie rano, a później każdego 10ego widzieć coś oprócz zera na koncie;)
Zuzooola
2 kwietnia 2013, 19:17
Ja już dziś byłam w pracy...:/
Vanityy
2 kwietnia 2013, 19:15
Ja musiałam już dziś i wstaję o 4 rano, dojazd w jedną stronę zajmuje mi ok 2h. Jedynym plusem są zarobki więc się pociesz :)
Optymistka58
2 kwietnia 2013, 23:14przeżywałam to wczoraj wieczorem,jak szykowałam ubranie na rano. Trzymaj się dzielnie :)
syrenkowa
2 kwietnia 2013, 21:51Nie rycz. Byłam w niedzielę w Wielkanoc na 7 rano, a dzisiaj na 5 :] Wiem, że to marna pociecha, ale...
tolerancja2012
2 kwietnia 2013, 21:11bo życie jest okrutne kochana :) ty do pracy a ja i do pracy i na dietę bo dzisiaj jej nie zaczęłam... :)
Adriana82
2 kwietnia 2013, 20:10Nie marudź, ja już dziś musiałam w pracy być i na dodatek kulawa. Powiem Ci w sekrecie, że praca jest upierdliwa, ale potrzebna, żeby w ramach motywowania się do chudnięcia kupować sobie pierdółki, fundować kosmetyczki i się wylaszczyć na ten bieżący przykład Vitaliowy :P
Vanityy
2 kwietnia 2013, 19:37hehehe, niby tak, ale warzywka, owocki, chude mięsko i ziemniaczki w małych ilościach muszą być xD, Najgorsze, że u mnie chleb taki drogi, a razowy bez karmelu to w ogóle 100 lat temu widziałam... Życzę powodzenia i dużo motywacji, aż miło będzie przeglądać Twoje zdjęcia porównawcze, nie poddawaj się! Ja ważyłam 92 kg, z czego na początku zrzuciłam 35kg w ciągu 6-7 miesięcy i zaczęłam się obżerać i teraz chcę zmienić swoje życie na dobre :) 3mam kciuki!
Vanityy
2 kwietnia 2013, 19:28Znaczy chodziło, że wystarcza na dom, kota, jedzenie i pociąg.... bo w żadnym razie jak na taką mękę również mnie nie satysfakcjonują moje zarobki, ale do garnka trzeba mieć co włożyć..:)
CzarnaMalina
2 kwietnia 2013, 19:26takie życieeee, skad ja to znam;/
CzekoladowoMi
2 kwietnia 2013, 19:17niekórzy mogą Ci pozazdrościć, np. tacy bezrobotni jak ja...oj jak marzy mi się wstawać wcześnie rano, a później każdego 10ego widzieć coś oprócz zera na koncie;)
Zuzooola
2 kwietnia 2013, 19:17Ja już dziś byłam w pracy...:/
Vanityy
2 kwietnia 2013, 19:15Ja musiałam już dziś i wstaję o 4 rano, dojazd w jedną stronę zajmuje mi ok 2h. Jedynym plusem są zarobki więc się pociesz :)