Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Już nie tak różowo...


Wczoraj nocowałam u siostry i mimo iż przez cały dzień dobrze się trzymałam, to na wieczór zapach ciepłych bułeczek mnie skusił... Zjadłam jedna z pomidorkiem:(
Nie chciałam na razie nic mówić, że znowu próbuje schudnąć i niestety moja kochana siostrzyczka uszykowała mi dziś śniadanko. Bułeczka w domku i dwie kanapki do szkoły:( A miałam nie jeść białego pieczywa. Najgorsze, że po południu zeżarłam również duże princepolo i to nawet nie dlatego że miałam na nie szczególną ochotę. Uznałam durną logiką, że skoro dzień stracony to mogę. Oj durna, durna....
A najgorsze, że wczoraj patrząc w lustro widziałam, że mój wielki żołąd trochę się zmniejszył i ta fałda nad pasem (większa niż podbrzusze) również. Odrobina poprawy i mięknę....
  • Big-women-outside

    Big-women-outside

    5 grudnia 2013, 17:54

    to nic,każda z nas upada,ale zaraz się podnosimy :) i idziemy do przodu!!!

  • anna290790

    anna290790

    3 listopada 2013, 09:26

    Kochana nigdy nie podchodź do tego tak że dzień stracony, bo wtedy same szykujemy na siebie pułapkę! Głowa do góry, omijaj szerokim łukiem słodycze i będziesz się mogła cieszyć sukcesami:)

  • flipi190185

    flipi190185

    1 listopada 2013, 16:42

    hej,po pierwsze super,że wróciłaś. A wpadki się zdarzają. też kiedyś miałam tak,że się nimi przeumowałam i przerywałam diete na cąły dzień, baaa nawet a przerywałam na kilka miesięcy,a to bład. teraz jest cąłkiem inaczej, ok zdarzy się wpadka to trudno, nastepnego dnia wracam na właściwe tory i to działa:) buziole

  • tulipankowo

    tulipankowo

    1 listopada 2013, 11:27

    Mam tak samo;(

  • rose80

    rose80

    30 października 2013, 00:18

    Ej! Nie jesteś durna! Tylko poproś siostrę żeby jednak Cię wspierała a nie wodziła na pokuszenie ... I nie jedz batoników jeśli wcale nie masz na nie ochoty! Bułki Ci wybaczam, batonika wybaczyłabym gdybyś bardzo, ale to bardzo miała na niego ochotę. Ale takiego, zjedzonego bez ochoty - nie wybaczam!!!

  • Adriana82

    Adriana82

    29 października 2013, 21:10

    Spokojnie, każdemu przydarzają się wpadki, mi także, nawet dzisiaj. Jednak jutro też jest dzień i mam zamiar go przetrwać. Nie stresuj się, bo tylko i wyłącznie popłyniesz bardziej. Mój Leg Day to trening siłowy nóg - przysiady ze sztangą, hantlami, wykroki, martwy ciąg i takie tam. Wypada w sobotę. Boli od niedzieli średnio do czwartku, ale uwielbiam... :)