Po kontroli wagi w piątek doszłam do wniosku, że muszę się wziąć za siebie ostrzej (znowu pokazała 64,400). Czy naprawdę nie niedam rady dojść do 59 kg? Postaram się nie jeść, jak ja to nazywam, "śmieci", czyli bułki między posiłkami i zbyt dużo na kolację.
Wczoraj zajadłam: na śniadanie małą kajzerkę razową z pomidorem i szynką z indyka(bez masła) ok 300 ml mleka zkawą bez cukru. Potem cappuccino i kawę, na obiad ok 100 gr spaghetti z owocami morza i szkl. piwa, potem ok 19. 00 2 jabłka i kawa. Ok 21,30 mała razowa kajzerka z pomidorem i trochę żołtego sera i 0,5 szkl wina czerwonego. A potem dokończyłam kawałeczek smażonej ryby po córeczce.Moim zdaniem trochę za dużo, ale trzymajcie z mnie, proszę
Basia8212
20 marca 2008, 10:12<img src="http://republika.pl/blog_kx_1179651/2408474/sz/wiel5.jpg"/>
bezkonserwantow
9 marca 2008, 22:20<img src="http://img503.imageshack.us/img503/8396/18rl1.jpg" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/><img src="http://img503.imageshack.us/img503/8396/18rl1.20d7fe58d3.jpg" border="0">
kate36
4 marca 2008, 10:20<img src="http://img144.imageshack.us/img144/3756/1528uw0.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>