Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzięki, że jesteście ze mną :)


Jak po każdym upadku etc - pozbierałam się! Baa! Czuję się silniejsza niż byłam. Dziękuję za Wasze komentarze i wiadomości prywatne- to wszystko jakże niezwykle cenne- pozwoliło mi uświadomić sobie, że przecież szczęście jest w zasięgu dłoni i w sumie mojego umysłu także... Bo jeśli on generuje coś negatywnego, to wiadomo, że automatycznie tego uczucia radości nie będzie... Wniosek? Trzeba zapobiegać popadaniom w takie melancholie, gdyż naraża nas to w dużej mierze dołka :D Mnie przeszło :) 

Tak poza tym dzisiaj dostaję porządną lekcję języka angielskiego... Mózg paruje... Piszę ze znajomym z Włoch i właśnie rozmawiamy po angielsku...W związku z tym, iż ta nasza konwersacja trwa już cały dzień- na fb ;) Mój mózg praktycznie przestawił się na angielski... Na dodatek zeszliśmy na tak trudne tematy, że czasami boję się o nich pisać po polsku a co dopiero po angielsku. Anyway- jest dobrze ;) 

Idę zrobić sobie jakiś trening , papap :*

  • ruda.maruda

    ruda.maruda

    27 czerwca 2014, 00:01

    no czasem i dołek jest potrzebny, żeby się odbić i wrócić ze zdwojoną siłą :-)

  • Lovelly

    Lovelly

    26 czerwca 2014, 07:27

    Pozytywnie! To lubię kochana ;*