Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zostało 54 dni (brak ważenia)


Dziś rano wstałam po siódmej, a na ósmą do pracy, więc nie miałam czasu się ważyć, ani nawet zrobić sobie makijażu :P Poszłam do pracy na prawie 12 godzin, po czym wróciłam wieczorem do domu i zjadłam dwa tosty bez masła z tuńczykiem. Potem odczekałam 30 minut i wlazłam na steper - spaliłam według licznika 800 kalorii, więc jest nieźle. Mam tyle endorfin we krwi, że wcale nie chce mi się spać. Muszę jednak się położyć, bo jutro 8 godzin w pracy, a potem małe alkoho-love party :P heheh - raz, nie zawsze; dwa razy, nie wciąż! Dokładne pomiary zrobię najprawdopodobniej w niedzielę, ponieważ nie idę do pracy i będę miała rano czas na ogarnięcie tematu.
  • nikusia85

    nikusia85

    9 kwietnia 2011, 14:34

    n prosze jak ladnie kalorie sie pala tylko pozazdroscic ja w ramach palenia kalorii ide na spacer z misiem i na lody ;p