Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam czytac książki. Nie cierpię sportu - żadnego. Dlatego też chyba nie moge schudnąć. Jedynym moim konikiem żeby się ruszać to praca w ogrodzie. Kocham ogród, kwiaty. Chce sie odchudzić dla siebie, dla zdrowia.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1666
Komentarzy: 3
Założony: 15 maja 2011
Ostatni wpis: 29 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
natkasal

kobieta, 50 lat, Szczecin

167 cm, 108.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 marca 2014, Skomentuj
krokomierz,1618,16,113,5711,809,1396049323
Dodaj komentarz

28 marca 2014, Skomentuj
krokomierz,42,0,2,67,21,1395964192
Dodaj komentarz

20 maja 2011 , Komentarze (1)

5 dni na diecie i aż 2,9kg mniej. Nie mogłam dziś uwierzyć jak stanełam na wadze. Czuję sie lekko . Dieta nie stanowi problemu , nie jestem głodna a przygotowanie posiłków jest banalnie proste. Nawet mąż je to co ja na dietce, dogotowuje mu tylko ziemniaczki , jakąś surówke i jest OK. Wiem , że poczatkowo schodzi z człowieka woda ale i tak to jest wielkie pocieszenie. Nie moge sie doczekać nastepnego tygodnia. Od dzis wykupiłam też fitness, zaczynam ćwiczyc. Mam nadzieje że to przyspieszy opadanie wagi. Na razie jest super i oby tak dalej.

17 maja 2011 , Komentarze (1)

Wczoraj zaczęłam. I wcale nie było strasznie choć zawsze pierwsze dni są budujące. Najbardziej brakuje mi słodyczy. Ach jak ja je kocham!. Staram sie wybywać z domu wtedy tak nie myślę o jedzeniu. Postanowiłam chodzić na basen, który mam pod samym domem. Ale jak na razie nie mogę się przekonać jak ubrać się w strój i pokazać publicznie. Myślę że do tego dojrzeję. Jak na razie  drugi dzień za mną. Chciałabym aby był już koniec tygodnia i aby waga trochę drgnęła.

15 maja 2011 , Komentarze (1)

Jutro zaczynam. Kolejny raz kolejna dieta. Mam nadzieje że choć troche na niej wytrwam. Mam nadzieje na wsparcie z Waszej strony. Widzę że nie jestem tutaj sama , wszyscy mamy podobne problemy. Bardzo chciałabym schudnąć. Nie czuć juz tego wielkiego brzucha i ogromnej pupy. Cały czas trzymam w szafie chyba ze 20 par spodni sprzed 16 lat i ciagle mam nadzieję że kiedys w nie wejdę. Ale coraz bardziej mam je chęć wyrzucić bo myslę że ja nie schudne nigdy. Uwielbiam jeść cokolwiek to jest moja bolączka. Wystarczy mi nawet kawałek suchego chleba i juz jestem szczęśliwa że ruszam buzią. Najgorsze jest to ze mam własny sklep spozywczy i tam czaja się na każdym kroku na mnie pokusy. Nie moge przejść obojetnie obok ciastej czy cukierków. Chcę schudnąć i to bardzo ale moja psychika nie chce tego przyjąć do wiadomości. Zobaczymy. Od jutra zaczynam. Życzę sobie powodzenia i wytrwałości.