Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (7)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1040 |
Komentarzy: | 16 |
Założony: | 10 lutego 2017 |
Ostatni wpis: | 12 lutego 2017 |
kobieta, 35 lat, zawiercie
185 cm, 140.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Moja aktywność - spaliłam 959 kcal
Witajcie. :)
Miałam się rozpisać, ale tak już późno i kompletnie nie mam sił. Zaczęłam się zastanawiać nad tym jakie wprowadzić w życiu zmiany. Ogólnie postanowiłam, że moje "odchudzanie" nie będzie żadną z modnych i szałowych diet, o których wszędzie pełno. Chcę znaleźć złoty środek na całe życie. Zmienić jedzenie na zdrowe, ale nie odmawiać sobie zachcianek (oczywiście zmniejszyć ich ilości), znaleźć sport, który stanie się moją pasją i zadbać ogólnie o wszystko... duszę, ciało, umysł.
Co do sportu. Od dawna mam pewną wizję. Znaleźć coś takiego przy czym będą skapywać ze mnie hektolitry potu, a z twarzy nie zejdzie uśmiech. Są naprawdę niezliczone ilości sportów. Do wybory, do koloru. Póki co próbowałam: zumbę, nordic walking, areobik, taniec. Hmm przyznam, że są super ale to jeszcze nie ta jedyna miłość. Kiedyś chodziłam na zajęcia z samoobrony... to było coś. :D Można było tak super odreagować. Hmm... ciągnie mnie do jakichś sztuk walki, ale póki co prawda jest taka, że wstyd się pokazać wyglądając jak klucha z masłem. ^^ I tu zaczyna się błędne myślenie.
Póki co zmiany jakie podjęłam:
- ustalenie godzin 5 posiłków dziennie
- jeden owoc dziennie
- herbata i jeszcze raz herbata! (matcha, zielona, czerwona, ziołowa) - ogólnie sporo picia
- siemie lniane pite przed śniadaniem i kolacją
- nie omijanie posiłków
- co najmniej 20 min jakiegoś sportu
Hmmm to chyba tyle. A wasze postanowienia? Jakie zmiany wprowadziłyście/wprowadziliście w życiu by zmienić je na lepsze?
Słodkich snów!
Moja aktywność - spaliłam 547 kcal
Moja aktywność - spaliłam 889 kcal
Zaczynam. Kolejny raz, na nowo. Jeśli niczego nie zrobię - po prostu zgniję w milczącej beznadziei. Dobrze wiem, że zaniedbałam siebie tak bardzo, że przeszkadza mi to w normalnym życiu. Nie czarujmy się! Brak pewności siebie, odwagi, faceta, stałej pracy czy niezależności daje w kość i nie bierze się z powietrza. Ma na to wpływ spora waga. Ot co. Tym razem mam mocne postanowienie zrobienia czegoś po prostu dla siebie, dla własnego zdrowia. Nie po to by pokazać innym, czy spełnić oczekiwania najbliższych. Po to, by pokochać siebie. Wiecie... istnieje jeden pewnik na tym świecie, jeden człowiek, który nigdy nas nie opuści... to my sami. Spędzę z sobą całe życie. Jakie to będzie życie? To zależy tylko de mnie.
Pozdrawiam Was wszystkich i mam nadzieję, że razem będziemy się motywować do działania i zawalczenia o własne szczęście!