5 godzin na kijach minelo jak z bicza trzasl.Boli mnie wszystko-wlacznie z jezykiem i tylkiem.Jezyk to wiadomo od gadania,a tylek...No coz-wyrznelam sie jak dluga Bylo dosc stromo,slisko no i jak pojechalam...Prawie sie ze smiechu posikalysmy Podobno prawie telemark...niestety nie moglam sie zobaczyc,ale do tej pory sie usmiecham.Jutro pewnie bedzie mi mniej do smiechu-siniaki juz wychodza...No to wrocilam do domu brudna jak nieszczescie,ale zadowolona i troche dumna,ze dalysmy rade te 10 km.A tu moj maz jeczy,ze dlugo mnie nie bylo,ze on sam,ze nie dosc,ze caly tydzien sie nie widujemy to ja jeszcze w sobote znikam na pol dnia... No i steka,ze koszul nie ma wyprasowanych,ze obiadu nie ma(obiad w lodowce tylko podgrzac!!!!) No to poszlo,w krotkich zolnierskich slowach Sie obrazil i mam go z glowy na dzis...Mam nadzieje...Milego weekendu i milych facetow:)))
inesiaa
20 stycznia 2014, 09:25Ojoj a co sie z kostka stalo? Niedobrze...
liliana200
19 stycznia 2014, 16:39hahahaha ci faceci - mój by mnie szukał po godzinie :) Ja bym powiedziała, że Bozia rączki dała i może sam poprasować a obiad wystarczyło odgrzać.
Ja-Ogrzyca
19 stycznia 2014, 12:26Znasz to powiedzenie że szczęśliwe dziecko to brudne dziecko?!?!?!?! No nie wmówisz mi że Ci to radości nie dało - to wycioranie się w błotku heheh. A co do Jaśnie Pana Męża to aż mnie potrzepało. A co on do cholery niepełnosprawny?!?!?!? Obiad z lodówki trudno wyjąć? Zamykasz mu tę lodówkę na klucz, czy jak? A w wojsku nie był? NIe nauczyli go koszul prasować? Mamusia też nie nauczyła? Aaaaaa wk... się, bo to czysta manipulacja Twoim poczuciem winy. Zupełnie jak bym własnego tatę widziała (z tym że on jeszcze chodzi po świecie i skarży się ża ja się włuczę byle gdzie a on musi obcych ludzi o jedzenie prosić ). A tak fajnie by mogło być, jakby Twój Facet poszedł sobie z Tobą na te kije i razem byście się w błotku taplali zjeżdżając na tyłkach z górki hihi. No ale niestety, podobno innych ludzi zmienić nie możemy, możemy zmieniać siebie i nasze zachowania tylko - i tym samym uważam, że super zrobiłaś że zadbałaś o siebie i poszłaś na spacer!
inesiaa
18 stycznia 2014, 23:25Hihi tak myslalam:))) fajnie czasem zrobic sobie taka odskocznie:) szkoda ze ja nie mam kompanki do swoich marszow:( slodkich snow:)
inesiaa
18 stycznia 2014, 22:31Ja swojego jak zasnie zwiaze i do piwnicy zaniose ale powiedz mi co wyscie te 5 godzin naprawde robily,hihi...mam nadzieje, ze mnie dogonisz w nastepnym tygodniu:)))
iwona.molenda
18 stycznia 2014, 22:2410 km w 5 godzin ????
agaa100
18 stycznia 2014, 21:55po prostu facet .... gratuluję kondycji :)))
Niecierpliwa1980
18 stycznia 2014, 21:43A niech się obraża! Gratuluję wspaniałego marszu i siniaków :-)))