Dziś zaczynam dietę z Vitalią.
W sumie, to kolejny raz. Ale tym razem z większą motywacją. Tym razem na pewno się uda!
Jestem na 3. roku studiów. Przez dwa poprzednie lata przytyłam 10 kg. A przecież już zaczynając studia miałam nadwyżkę kilogramów. Dwa lata temu również wykupiłam dietę na Vitalii, schudłam może ze 3 kg,i z powrotem tyłam. Ale nie przez to, że dieta była źle ułożona, tylko przez moje lenistwo, brak zaangażowania, brak konsekwencji. Ajajjaj... tak, jestem z tych osób, które chcą osiągać sukcesy bez większego wysiłku. Może też dlatego, że życie mnie troszkę do tego przyzwyczaja. Nie powiem, że nie, ale mam takiego trochę życiowego farta. Ale niestety pora zrozumieć, że czasem trzeba dać coś od siebie, żeby otrzymać to, czego się pragnie.
Tak więc zaczynam po raz kolejny. Z lepszym nastawieniem, wiedząc, że wspiera mnie mój chłopak i siostra. Już nie będę się wstydziła powiedzieć komuś, kto próbuje namówić mnie na coś niezdrowego, że jestem na diecie i nie chcę jeść śmieci.. Zawsze miałam z tym problem. "powiem że się odchudzam, zacznie się śmiać, powie 'weź przestań, są grubsze od nas, szkoda życia na odchudzanie', a ja wtedy obrócę to w żart i tak zjem paczkę chipsów przegryzając czekoladą. Od teraz mówię otwarcie: odchudzam się, bo mam z czego. Nie ważne, że są grubsi ode mnie-ja nie mam zamiaru stać się za chwilę jeszcze grubszą dziewczyną, z zerową kondycją, bolącym kręgosłupem i ciągle malejącymi ubraniami.
DO ROBOTY! MAM NAD CZYM PRACOWAĆ ;)