Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sprzedałam się za 400 zł.


Zanim o tytule, w dwóch słowach o moim pożal się Boże odżywianiu.
Pracuje. Pracuje od rana do nocy , a po pracy pracuje.
5 razy w tygodniu jestem pracownikiem, a w weekend szefową clubu.
Staram się jeść w miare zdrowo, staram.. Nie jem w nocy. Prace mam pół fizyczną , to moje pożal się Boże treningi.
Naprawde nie mogę narazie robić więcej.

Nie wiem ile waże. Ostatnia waga to 68,5kg. Nie mam czasu kupić baterii do wagi.
Od piątku zjadłam 3 suche bułki. Rozchorowałam się . Nie wiem co mi jest. Żołądek co 15 min wydaje straszne dzźwieki. Ciagle mi niedobrze, dzis troszeczke mniej. Nie mam na nic siły (bo nic nie moge zjeść). Dziś nie poszłam do pracy. Ale jutro już musze.
 Zastanawiam sie czy to niestrawność (ale caly dzien jem w pracy, wiec kilka osob je to co,ja, ich też by to dotknęło) czy może.. stresy ? ? Ale ja ? ? Taki bezstresowy człowiek ? Co prawda ostatnio jestem ciagle zestresowana, ale naprawde daje rade. Poza tym tydzien po najbardziej stresiujacym dniu czyli otwarciu mojego lokalu dopiero by mi to przyszło ?
Nie wiem, cierpie i nie wiem co brać. Pije mięte, jem jakiś nifuroksazyd, wczoraj apap bo pierwszy raz w życiu miałam gorączke (38.2 stopnia) ale pierwszy raz.
Dość użalania się.

Teraz o tytule ;)
400 zł to cena jaką płace mojemu dj'owi za jedno granie. Wiadomo nowy club, ciężkie początki.  Przedwczoraj , po sobocie, po zakończonej imprezie powiedział moim rodzicom, że nie weźmie ani grosza jeśli pójde z nim na kolacje, za którą on zapłaci. Myślalam ,ze policzy więcej , bo przywiozl swoje głośniki i 2 razy wpadł w tygodniu , żeby omówić sobotnie granie. A tu taka anarchia ;) Rodzice najpierw sie nie zgodzili , ale potem kazali mi decydować. Zgodziłam się ;)
Ciesze się, że moge iść z nim legalnie na kolacje. To świetny kochany facet.
Zauroczył się we mnie. lubimy spędzać razem czas, dobrze się rozumiemy.
Mogłabym napisać o tym esej ,ale pewnie to dla Was nie bedzie miec znaczenia gdy dodam ,że mam 19 lat a on 37 i dwójke dzieci po rozwodzie.
Rozmawiamy o tym dużo, piszemy , dzwonimy. On wie , ze praktycznie jedyną przeszkodą jest wiek.(prócz tego ze jetsem jego szefową)
 Wiadomo, chcialby byc mlodszy ale co może zrobic? Albo ja?
Chce sie z nim widywać. Chce wiedziec  co u niego i chce zeby ugotowal mi to swoje słynne spaghetti 4 sery z brokułami. Chce zeby mnie przytulał cały czas. Żeby znów zadzwonił o 4 rano czy na pewno nie przywieźć mi świeżej mięty.
Ale chce go też przedstawić swoim znajomym.. A on swoim. Byłoby nam cholernie trudno.  Dla niego to łatwiejsze. Jak to dzis ujał "mamy zaproszenie na piątek na grilla, beda ludzie z branży, powinnaś ich poznac". Ale jako kto ja tam pójde? Jako jego szefowa? Z uwagi na wiek i to że to grill a nie spotkanie w garniakach nie potraktuja mnie powaznie. A ja mimo bardzo mlodego wieku traktuje moj biznes bardzo powaznie i znam sie na rzeczy, bo od małego szkraba rodzice w tym siedzą.
Wiem, że to nie ma szansy bytu. Może miałoby na bezludnej wyspie, albo gybym była chociaz kilka lat starsza i chciala z nim wiązać życie. Nie teraz. Z reszta mama by tego nie zniosła. Nie zniosłaby słow ludzi.
Nie ważne. Jutro sie widzimy.
porozmawiamy poważnie.
Musimy coś postanowić, wiem, co powinam zrobić, ale wiem, że chce czegoś całkiem innego. Jak to dobrze, że moj rozum jest troszeczke silniejszy niż serduszko.

Tak czy inaczej to pierwszy facet który zapłacił 400 zł za jeden wieczór ze mną.
Pamiętacie ten film, gdzie facet miał dostać milion dolarów ,za to ,że inny przespi sie z jego żona? Jak na polskie warunki to całkiem dobra adaptacja ;)

**Tytuł dlatego taki , że rodzice żartowali ,że nie sprzedadzą jedynej córy za 4 stówy ;)
  • ewcia.1234

    ewcia.1234

    15 lipca 2013, 22:00

    to pewnie przez te stresy. Jesteś zabiegana i zapewne niewyspana. No różnica jest, niestety. Ale myślę, że do przejścia. Moja ciocia ma męża, także starszego o 18 lat i są już dłuuuugo razem, mają 2 dzieci (jedna ma 18-nastke w tym roku) i są szczęśliwi. Myślę, że jeśli naprawdę się pokochacie to wiek nie ma tu nic do gadania :) Zobacz jak to się dalej rozwinie. Ja trzymam za Was kciuki ;*

  • joasia1617

    joasia1617

    15 lipca 2013, 21:00

    No wiek to troche przeszkoda,po mojej kolezance jestem sceptychnie nastawiona do zwiazkow gdzoe jest duza roznica wieku ale moze ten chlopak jest inny ;)

  • tobecomeabitch

    tobecomeabitch

    15 lipca 2013, 19:40

    a ja uważam, że jeżeli w grę weszłoby lub już weszło uczcie takie jak miłość to nie ma co patrzeć na przeszkody !:)

  • cinderella23

    cinderella23

    15 lipca 2013, 19:21

    Nie pchaj się w coś takiego, spójrz realnie... chciałabyś serio kogoś z dziećmi z poprzedniego związku i z takim bagażem życia? Jesteś młoda trzeba szaleć i cieszyć się z życia a nie je szybko komplikować :)

  • Mika255

    Mika255

    15 lipca 2013, 19:15

    żyj jak chcesz bo życie jest jedno i to nie innym ma być dobrze tylko tobie. co z tego że ludzie będą gadać, co byś nie zrobiła to i tak zawsze to komuś się nie spodoba. powodzenia w miłości i życiu :) ps. a co do jedzenia to może jeść ci się nie chce bo się zakochałaś ;)

  • losliczna93

    losliczna93

    15 lipca 2013, 19:04

    uffff a już po tytule myslałam o tym innym

  • fadetoblack

    fadetoblack

    15 lipca 2013, 19:03

    Bardzo trudna sytuacja.. nawet nie wiem co Ci powiedzieć, w ogóle sobie tego nie wyobrażam. No ale co.. serce nie sługa. I mogę mówić, że ja mimo wszystko bym się nie zdecydowała, bo nie wiem co bym zrobiła. W obliczu takiej sytuacji każda z nas musi sama wybrać :) A te wszystkie zdrowotne przypadłości to może przemęczenie? Albo stres, ja ze stresu chudnę ostatnio i w ogóle nie potrafię się zmusić, żeby jeść.. A zawsze reagowałam zupełnie na odwrót, więc naprawdę musi być ze mną źle :) Pozdrawiam :)

  • Zuzooola

    Zuzooola

    15 lipca 2013, 19:03

    Jak by nie patrzeć miłości się nie oszuka. A wiek nie gra roli. Jeśli to jest to to sądzę że warto spróbować:)