Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cheat meal czy zwykłe obżarstwo?


Hej Vitalijki :)

Wczoraj nie wyrobiłam się z wpisem, więc dziś nadrobię zaległości.

Jakie miałam wczoraj ssanie, masakra :PP Nie dość, że wstałam zupełnie bez energii to w dodatku zjadłabym chyba konia z kopytami (smiech)(smiech)(smiech) Do wieczora trzymałam się jednak ładnie, nie przeginałam z jedzenie, byłam na dwóch spacerach, ale wieczorem popłynęłam troszkę :PP Od jakiegoś czasu chodziła za mną pizza. No i skusiłam się, zjadłam cztery kawałki, czyli jakieś pół pizzy o śr. 32 cm. Fitatu krzyczało na czerwono, ale potrzeba zaspokojona :) Nie zdarzają mi się często takie zachcianki, więc generalnie luzik, nie biorę do głowy. Wpadł niezaplanowany cheat meal, lub po prostu obżarłam się nieco hihi (smiech) Na jedno wychodzi. Ale za to było aktywnie, więc bilans nie wypadł tak źle. 

Dziś już znacznie lepiej. Samopoczucie cudowne, dobra energia towarzyszy mi od rana, nie mam zachcianek :) Chociaż jedna rzecz jeszcze za mną chodzi. Kartacze. Ale zostawię sobie tę przyjemność na którąś niedzielę, może namówię męża na wycieczkę do Bań Mazurskich, bo tam serwują przepyszne :) Przy okazji wybralibyśmy się do Gołdapi na Piękną Górę - tak, to jest dobra myśl.

***

Wczorajsze menu:

I śniadanie: płatki owsiane górskie, migdały, śliwki suszone, morele suszone, wiórki kokosowe, jogurt naturalny Tola, mandarynka

bułka ze słonecznikiem, pasta jajeczna

II śniadanie: bułka ze słonecznikiem, ser żółty, ogórek

mandarynka

Obiad: zupa kalafiorowa

Podwieczorek: zupa pomidorowa z ryżem

Kolacja: pół pizzy o śr. 32 cm (2 kawałki Favority i 2 kawałki Wiejskiej)

3 mandarynki

(brak fotek, bo telefon mi padł)

RAZEM (szacunkowo): 2362 kcal (B - 116,2 g, T - 68,2 g, W - 307,5 g)

Aktywność:

- marsz 8 km (4,11 km / 42 min. i 4,05 km / 43 min.)

- rozgrzewka dla kobiet w ciąży z Natalią Gacką

- trening dla kobiet w ciąży - wzmocnienie całego ciała z Natalią Gacką

- rozciąganie

Ogółem wczoraj zrobiłam 17128 kroków, co wg apki daje 11,12 km i 558 spalonych kalorii. Nieźle (puchar)

***

Dzisiejsze menu:

I śniadanie: zapiekanki z chleba razowego z mozarellą i papryką / ananasem z puszki

Przekąska: kawa z mlekiem, 2 kostki czekolady gorzkiej 70% z kawałkami karmelu

II śniadanie: koktajl - banan, szpinak, jogurt naturalny Tola, mleko

Obiad: kasza bulgur, kotlety mielone, buraczki

Kolacja: bułka ze słonecznikiem, serek twarogowy, szynka z piersi kurczaka, ogórek, rzodkiewka

chleb razowy, pasta jajeczna

3 mandarynki

RAZEM (szacunkowo): 2012 kcal (B - 86,5 g, T - 79,9 g, W - 257,3 g)

Aktywność:

- marsz 12 km (8,22 km / 1 godz. 24 min, 4 km / 40 min).

Pogoda dziś dopisała, żal było nie skorzystać. Dzisiejszy dzień zakończyłam z 16321 krokami, co wg apki daje 10,59 km i 528 spalonych kalorii. Trochę mi dziś zaniżała kroki, używam też Endomondo i wcześniej mniej więcej kilometry się zgadzały, a dziś wypadało mniej, ale to nic - traktuję to poglądowo.

***

Kończę to pisanie, bo i tak trochę się nazbierało z dwóch dni. Życzę Wam spokojnej nocki i miłej, aktywnej niedzieli :) Buziaki :*

***

NEVER_LOSE_HOPE

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    10 grudnia 2017, 12:41

    Swietna masz te aktywnosc !!:!) Jedzonko smaczne a pizza raz na jakis czas to nie tragedia szczegolnie ze jestesx w ciazy :):):) Jest super @_ zrobilam sie glodna haha ;D

    • Never_Lose_Hope

      Never_Lose_Hope

      10 grudnia 2017, 12:55

      Dziękuję :) No właśnie, nie mam za często takich zachcianek, więc raz na jakiś czas na pewno nie zaszkodzi :) Nie mam zamiaru odmawiać sobie wszystkiego, za bardzo lubię jeść haha ;) Ważne, aby zachować umiar :) Buziaki :*