Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ciężki powrót do normalności


Hej Vitalijki ;)

Święta za nami. Mimo, że był to mile spędzony czas w gronie najbliższych to jednak nieco się umęczyłam tym siedzeniem przy stole i jedzeniem. A jadłam naprawdę dużo. Na szczęście baterie w wadze nadal nie wymienione, więc nie muszę się stresować dodatkowymi kilogramami (smiech) Na tyłku teraz głównie leginsy, więc po ubraniach też nie czuję zmiany (smiech) Dziś już grzecznie, marsz zaliczony, trening wykonany, jedzonko w granicach zdrowego rozsądku :) Dojadanie poświątecznych pyszności trwa, ale staram się nie przeginać. Choć żołądek po tych trzech dniach rozpusty rozepchany i średnio reaguje na mniejsze porcje :PP

Jakaś tam minimalna aktywność w czasie Świąt zaliczona:

- niedziela (24.12.2017) - 10285 kroków (w tym marsz 6,16 km / 1 godz. 6 min.)

- poniedziałek (25.12.2017) - 7588 kroków (w tym marsz 3,95 km / 43 min.)

- wtorek (26.12.2017) - 14493 kroków (w tym marsz 3,32 km / 47 min. i 6,41 km / 1 godz. 8 min.)

Jak widać po krokach najmniej ich było pierwszego dnia Świąt, co jednocześnie oznaczało najwięcej siedzenia przy stole. Mój kręgosłup strasznie to odczuł, dawno mnie tak nie bolał ;( We wtorek wybraliśmy się na rodzinny spacer, bo wszystkim już doskwierało to siedzenie i objadanie się. Ja oczywiście czułam niedosyt, więc przedłużyłam spacer o kolejne 6 km w szybszym tempie.

A dziś już starałam się wrócić na właściwe tory, nie było łatwo, ale myślę, że dałam radę :)

Dzisiejsze menu (27.12.2017):

- jaglanka na mleku z wiórkami kokosowymi, żurawiną suszoną, cynamonem, migdałami i bananem

- ciasto malinowe z bezą (foto poglądowe, ale bardzo zbliżone do tego, które jadłam)

- 2 gołąbki, ketchup

- sałatka z ryżu, kurczaka i ananasa, 2 pieczarki faszerowane mięsem mielonym

- 2 mandarynki, 15 migdałów

RAZEM (szacunkowo): 1947 kcal (B - 81,8 g, T - 90,1 g, W - 275,5 g)

Dzisiejsza aktywność (27.12.2017):

- marsz 7,13 km / 1 godz. 15 min.

- trening dla kobiet w ciąży z Natalią Gacką (rozgrzewka + wzmocnienie całego ciała)

- trening dla kobiet w ciąży STAY FIT

- rozciąganie

Wydreptałam dziś 13428 kroków, co wg apki daje 8,58 km i 503 spalone kcal.

***

Na koniec wrzucę fotkę moich świątecznych paznokci.

***

A jak tam u Was forma poświąteczna? Wracacie od razu do zdrowego menu i treningów czy czekacie do Nowego Roku? :)

***

Buziaki :*

***

NEVER_LOSE_HOPE

  • endorfinkaa

    endorfinkaa

    28 grudnia 2017, 14:49

    Te legginsy to zdradliwe sa. Wszystko pasuje a tylek rośnie :) Trzeba sie ogarnac po swietach,sama tez sobie nie zalowalam :)

    • Never_Lose_Hope

      Never_Lose_Hope

      28 grudnia 2017, 18:25

      Haha, dokładnie :P Dlatego zaraz po Świętach powróciłam na właściwe tory ;)

  • aniapa78

    aniapa78

    28 grudnia 2017, 06:21

    Bardzo ładne pazurki. Robiłam te ciasto i jest pyszne.Też miałam dosyć siedzenia przy stole i we wtorek zaliczyłam krótki bieg oraz marsz. A wczoraj to już 11km biegu. Niestety z dietą trochę gorzej bo jeszcze za dużo:)

    • Never_Lose_Hope

      Never_Lose_Hope

      28 grudnia 2017, 18:31

      U mnie też jeszcze nie jest idealnie, bo trzeba podojadać to, co zostało po Świętach, więc niekoniecznie są to fit potrawy :P Ale ruch dużo daje, gorzej byłoby jeść i się nie ruszać, a tak to luzik ;) Super dystanse :) Ze mnie biegaczka marna, mój rekord to bodajże 7 km. Ale byłam z siebie tak dumna, jakbym co najmniej półmaraton trzasnęła hehe ;-) Kiedyś jeszcze wrócę do biegania, chociaż zdecydowanie wolę rower :)