Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Sylwia, chcę się zmieniać na lepsze!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 602
Komentarzy: 15
Założony: 24 listopada 2013
Ostatni wpis: 26 listopada 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NieDietetyczka

kobieta, 34 lat, warszawa

170 cm, 86.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2013 , Komentarze (7)

Hej!


Wiecie jakie to uczucie? Zmęczona i radosna? No pewnie, że wiecie, bo ćwiczycie! :) A to po ćwiczeniach tak mamy, na pewno ja. Oh palą mnie ręce, pośladki, a ćwiczyłam tak mało. Na razie nie daję rady nadążać za tym co mi serwuje mel b czy chodakowska, ale miejmy nadzieję, że z czasem będę je nawet wyprzedzać! :)

Ćwiczę z nimi na zmianę, jeden dzień to drugi dzień co innego, chcę by było różnorodnie, żebym nie znudziła się za szybko. Macie jakieś pomysły na inne trenerki/trenerów?


Odżywiam się zdrowo, sama jestem w szoku, że tak można. Bez chipsów(!), które brat tak radośnie wieczorem przyniósł do domu i częstował wszystkich. Bez coli- chociaż to baaaaardzo mnie kusi, zdaje się że odkryłam swoją największą słabość. Ale walczę z tym!

Dziękuję Wam za wsparcie, za te komentarze dodające otuchy, to naprawdę wiele znaczy. Postaram się robić to samo dla Was! Wspierać Was w każdych wzlotach i każdym zwątpieniu. 

Razem damy radę!


S.

24 listopada 2013 , Komentarze (8)

No siema!


Jestem Sylwia i po raz miliardowy zaczynam się odchudzać, zmieniać na lepsze. Tym razem jest już na tyle źle, że kondycję mam równą zeru bezwzględnemu- czyli gorzej być nie może. Wiem, bo robiłam dziś eksperyment. Efekty były przerażające.

Czuję się zażenowana sytuacją, w której mama dosłownie każdego dnia mówi mi, że jestem już tylko szersza i szersza. Sama dobrze wiem, jak bardzo jest źle. Sama dobrze wiem jak bardzo mi się nie chciało. 

Ale sama dobrze wiem, jak bardzo chcę zmienić siebie teraz. Dlatego ten eksperyment. Dlatego ta strona. Dlatego to wszystko co powinnam była zrobić wiele dni temu, żeby dziś cieszyć się tym co mają inni. Ale cóż, nie zrobiłam tego wtedy, robię to dziś.

Mam nadzieję, że znajdę tu chociaż jedną duszyczkę, która mi pomoże przebrnąć przez trudy tej drogi, która będzie wiedziała co to znaczy paniczny napad na czekoladę i która zrozumie moje rozterki.

Liczę się z tym, że to będzie żmudna i długa droga, ale przecież(!) czas i tak upływa, więc ja coś z tym czasem chcę zrobić.


Wiele razy zaczynałam coś i po kilku dniach się poddawałam. Obiecuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy by się nie poddać!


S.