Mój tata zawsze jest wobec mnie szczery i jak chudnę to to mówi ale też gdy tyłam i się roztyłam to wiele razy powtarzał mi bym zabrala się za siebie, że to nie wygląda dobrze, nie wpływa dobrze na zdrowie. Oczywiście mówił to z taką ojcowską troską a nie złośliwością więc ja też nie czułam się z tym strasznie, że mi coś takiego mówi. Odkąd podjęłam walkę tato mnie wspiera i dopinguje, co jakiś czas ocenia efekty. Wczoraj wyskoczyłam w legginsach i było to przed wyjściem na dwór więc nie miałam na sobie jeszcze tuniki tylko zwykłą krótką domową koszulkę i byli u mnie rodzice, tato spojrzał raz, drugi i mówi: "No widzę,że zaczyna się z Ciebie robić niezła sztuka, niedługo nie będą poznawać Cię na ulicy :D" Pewnie wiecie ile radości sprawiają takie słowa i jak bardzo motywują do dalszej walki i pracy nad sobą,swoim ciałem :) Zarówno ja sama jak i tato wiemy, że jeszcze sporo przede mną i mam dużo do zrobienie, ehem zrzucenia ale już są efekty,rok temu było mnie około 25 kg więcej, waga leci, dzięki ćwiczeniom ciało zaczyna wyglądać lepiej, najwięcej widać po nogach. Na fali tej radości jestem już po treningu, śnaidaniu i zaraz lecę na małe zakupy, należy mi się coś :)
Miłego dnia :)
MllaGrubaskaa
1 września 2014, 17:37Fajnego masz tatę :)) Super że tak Cię motywuje :))
blabli
14 sierpnia 2014, 10:21Miłe słowa dodają skrzydeł. Pozdrawiam.
formicarufa
14 sierpnia 2014, 08:36Takie słowa oczywiście że motywują, ja ostatnio byłam u babci mojego taty, którą dość rzadko odwiedzam, z racji dużej odległości, ale teraz niedawno byłam i jak babcia mnie zobaczyła powiedziała do mnie "Ale się roztyłaś" to było bardzo nieprzyjemnie, płakać mi się chciało i chciałam stamtąd uciec jak najszybciej. U Ciebie było pozytywnie u mnie negatywnie, ale stwierdzam jednoznacznie że oba przypadki bardzo mocno motywują, powodzenia
NieidealnaG
14 sierpnia 2014, 09:34Niestety, czasami takie słowa są takim tonem wypowiedziane, że potrafią zaboleć i dobić. Ale fakt, działają też motywująco. Pozdrawiam :)
Magiczna_Niewiasta
14 sierpnia 2014, 08:27Zakupy to piękna sprawa, kocham zakupy, im bardziej waga w dół tym więcej ubrań :) Pozdrawiam
NieidealnaG
14 sierpnia 2014, 09:38Dokładnie, jaka radocha, że więcej fajnych ciuszków w końcu na człowieka wchodzi i wyglada się w nich całkiem,całkiem :) Pozdrawiam:)