Ostatnimi czasy moje sobotnie ważenie zmieniło się w piątkowe ale jak wybywam z domu na weekend to wolę się zważyć w piątek. Tydzień temu 88,2 dzisiaj 87,3 :D Kolejny spadek zanotowany, kolejny kroczek do przodu zrobiony :) Tyle to chyba ostatni raz ważyłam z 5-6 lat temu.
Humor psuje mi tylko fakt, że chyba będę musiala zrobić sobie kilkudniową przerwę od ćwiczeń. Uraz pachwiny daje mi się we znaki, tzn. stary ale niezaleczony kiedyś uraz. I tak raz na jakiś czas wystarczy, że zrobię jeden zły ruch i cierpię bo boli , w dodatku promieniuje. Z reguły cierpię ale nie rezygnuję z ćwiczeń bo wiadmo chudnąć chcę. Wiem, wiem to niezbyt mądre. Dzisiaj, właściwie już wczoraj znowu mi się ten uraz odezwał, byłam na wizycie u lekarza i doradził mi bym kilka dni odpoczęla, niech się to trochę zregeneruje. Nie uśmiecha mi się to ale wiem, że to rozsądne rozwiązanie. Lepiej dać sobie trochę luzu przez parę dni niż zaniedbać to jeszcze bardziej i wykluczyć się na dłużej.Także bez ćwiczeń podjerzewam, że w przyszłym tygodniu spadku nie będzie ale też w sumie najważniejsze w takiej sytuacji aby nie przybyło więc będę dbala o to by jeść tak jak należy, żadnych wpadek :)
Udanego weekendu :*
MllaGrubaskaa
15 września 2014, 06:27Gratuluje spadku ;))
Nejtiri
13 września 2014, 11:25Gratuluję spadku i powrotu do wagi sprzed lat! :) Kochana, uważaj, by się uraz nie pogorszył, bo wtedy to nie tylko ćwiczyć, ale i chodzić nie będziesz mogła! Zdrowie najważniejsze!
NieidealnaG
13 września 2014, 17:03Dzięki :) Tak dokładnie,zdrowie jest najważniejsze dlatego daję sobie kilka dni wolnego od ćwiczeń :) Nic się strasznego nie stanie jeśli odpocznę :)
blabli
12 września 2014, 21:14Czasami i bez ćwiczeń jest spadek. Życzę jak najszybszego powrotu do formy. Pozdrawiam.
NieidealnaG
13 września 2014, 08:28Dzięki, mam nadzieję, że i bez ćwiczeń nie będzie źle i coś ubędzie :)