Jestem dzisiaj wkurzona,normalnie nerwy mnie roznoszą. Przez ten uraz i przerwę od ćwiczeń mam poczucie, że dreptam w miejscu. Spadek był ale to taki mały, że raczej uważam, że waga stoi. Niby to tylko kilka dni ale wiem,że gdyby nie to to by spadło więcej. I to mnie wkurza. A najlepsze, że jeszcze wczoraj mnie nie wkurzało bo przecież rozumiem, że zdrowie jest ważne i uraz trzeba zaleczyć i wlaściwie nic strasznego się nie dzieje a kilka dni w jedną czy drugą to niewielkie ma znaczenie. Może to przez @, która czai się już za rogiem. Generalnie jakoś ostatno wiele mi upływa od @ do @. Dni szybko lecą i mam wrażenie, że dopiero co ta cholera u mnie była a już znowu jest. Spodziewam się jej w czwartek-piątek przyszłego tygodnia ale może zjawi się chwilę wcześniej stąd te nerwy i tak mnie nosi. Do tego w chwili słabości z godzinę temu miałam taką chęć rzucić się na żarcie, coś slodkiego zjeść, zrobić sobie jakąś kanapkę czy sięgnąć po kawałek ciasta. Walczyłam, zlamać się czy nie. Wiedziałam, że jak nawet coś sobie podjem to mimo braku ćwiczeń taki jednorazowy epizod nie spowoduje nagle wzrostu wagi o 5 kg, ewentualnie tylko wyrzuty sumienia by były - taki odruch, zresztą dzień jeszcze długi to mogłabym później już tak jeść by ten nagły atak wkomponować w bilans dnia ale z drugiej strony zadalam sobie sprawę, że to mnie uszczęśliwi na chwilę, ukoi nerwy na chwilę i wrócę do punktu wyjścia. Przecież głodna nie jestem, bo gdyby to był głód to jeszcze pól biedy coś zjeść ale tak to by było tylko zajadanie stresu i nerwów. A po co mi to. Już to kiedyś przerabialam i skończyło się na 115 kg:/ To był jeden z powodów tej wagi ciężkiej. Zjem w ramach przekąski jabłko. Nadal mam ochotę na coś mniej zdrowego ale w głowie dudni mi, że to niczego nie zmieni na dłuższą metę a tylko później psychicznie będę się męczyć i zadręczać. Dlatego chyba pójdę na spacer, może mi trochę ulży.
Buziaki :)
sheella
22 września 2014, 10:08oj niestety ja mam ten sal problem, stres i juz bym cos zjadla
NieidealnaG
22 września 2014, 10:25No to nie jest fajne i dobre, trzeba z tym walczyć ale to nie jest takie proste.
MllaGrubaskaa
22 września 2014, 07:58Mam nadzieję że zdrowy rozsądek zwyciężył nad zachciankami i nie zjadłaś nie cie zdrowego ;))
NieidealnaG
22 września 2014, 08:17Udało mi się wytrzymać i cieszę się z tego bo nie chcę zajadać nerwów i każda taka mała wygrana ułoży się na końcu w całość :)
MllaGrubaskaa
22 września 2014, 08:32brawo ;))
blabli
21 września 2014, 09:46Brak ćwiczeń z powodu urazu - niby jesteś rozgrzeszona a jednak czegoś brakuje. U mnie 2 lata temu całą dietę i walkę z kg przerwał zabieg i jakoś już nie mogłam się pozbierać i zacząć dalej. Życzę wytrwałości i jak najszybszego powrotu do ćwiczeń. Zdrówka. :o)
NieidealnaG
22 września 2014, 08:19Dokładnie, niby rozgrzeszony człowiek jest a czegoś brakuje. Dzięki :)