Hejka :) Wieści z frontu są takie, że poległam w domowej walce i dzisiaj skończyło się na antybiotyku. Kaszel jest ale po osłuchaniu lekarka powiedziala, że jest ok, nic nie slychać złego w oskrzelach czy płucach. Za to mam zawalone totalnie gardło no i tu własnie trzeba powalczyć. Swoją drogą ostatni raz antybiotyk brałam chyba z 15 lat temu.
Marzę o tym żeby się wyspać, od niedzieli praktycznie po nocach nie śpię przez męczący kaszel, jak mi się przyśnie to na godzinę, góra dwie. Ogólnie jestem osobą, która nie potrzebuje mega dużo snu , 6 godzin to dla mnie spoko, ale staram się tak 6-8 spać, jednak kilka dni pod rząd bez snu to nawet jak dla mnie już za dużo. A w dzień nie umiem spać, próbowałam i nic, nie zasnę w ciągu dnia. Z tego niewyspania to taka niewyraźna chodzę, łeb boli, wszystko od kaszlu podrażnione i obolałe. Mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej.
Brakuje mi ćwiczeń ale jedzeniowo jest ok więc jakoś to idzie mimo wszystko. Dzisiaj w ramach małej przyjemności zjadłam 4 kostki milki oreo :D Trudno, od tego świat się nie zawali a potrzebowłam czegoś takiego.
Trzymajcie się ciepło :)
MllaGrubaskaa
8 grudnia 2014, 16:15Zdróweczka ;) Ja od tygodnia walczę z katarem i chyba jutro wybiorę się do lekarza.
zagrubabuba
4 grudnia 2014, 15:33zdrówka!
NieidealnaG
5 grudnia 2014, 12:10Dzięki :)
Pszczolka000
4 grudnia 2014, 13:16Zdrówka życzę i powodzenia ;)