Tak jak w tytule - Uwielbiam piec!
Na całe szczęście nie ciągnie mnie do ciast, które robię sama, a nieskromnie przyznam, że wychodzą mi całkiem niezłe
W lodówce chłodzi się ptasie mleczko upieczone dla mojego N. Ten to ma szczęście, je co chce, kiedy chce a jest chudziutki jak patyczek, ale nie każdy tak może mieć, dlatego my Kobitki walczymy dalej!
Muszę nauczyć się robić zdjęcia posiłków, ale na razie zapisuje menu:
- 1 śniadanie - dwie kromki chlebka żytniego, posmarowane cienko masłem, z szynką i zielonym ogórkiem
- 2 śniadanie - jogurt brzoskwiniowy
- obiad - pół woreczka kaszy gryczanej, kawałek ryby z piekarnika, warzywa orientalne w pomidorach
- podwieczorek - jabłko
- i na kolację zjem- dwie kromki chlebka żytniego posmarowane masłem, z białym serem i ogórkiem zielonym.
Miłego wieczoru!
nitram03
13 stycznia 2016, 21:51Fajnie że wróciłaś silniejsza i wiesz czego chcesz życzę sukcesów w odchudzaniu.trzymam kciuki.
roogirl
13 stycznia 2016, 18:03Ja też! Ale rzadko to robię. Podobno ciasta super mi wychodzą i w sumie zawsze :) Ale z drugiej strony nie upiekłam ich w życiu wiele, więc eh :)
kaba2000
13 stycznia 2016, 17:43Dziekuje za komentarz:)Tak sobie poczytalam Twoj pamietnik i mamy podobny cel bo ja rowniez wychodze za maz i musze zrobic wszystko zeby wygladac dobrze w tym pieknym dniu.Jestem tu dlugo na vitalii ale przez moje dlugie przerwy w pisaniu potracilam mnostwo znajomych.Teraz juz nie mam wyjscia i slub to moja najwieksza motywacja zeby zrobic cos z soba i zaczac normalnie zyc bo przez ta nadwage stracilam gdzies pewnosc siebie i czasami popadam w przygnebienie.Zycze Ci powodzenia i bede zagladac do Twojego pamietnika.Milego wieczoru:)